Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

Listy wieszają obok krzyża

Pomysł z naszej diecezji okazał się strzałem w dziesiątkę. Kopiują go inne diecezje.

Gdy chrześcijanie w Iraku czy Syrii giną za wiarę, w Zgorzelcu uczniowie Technikum w Zespole Szkół Zawodowych i Licealnych im. Górników i Energetyków Turowa nie trwają w bezczynności. W każdy piątek o 10.30 w sali nr 22 zbierają się ochotnicy, by modlić się za braci w wierze. Modlitwę organizuje Szkolna Grupa Modlitewna. Na spotkania między lekcjami przychodzi po kilka, kilkanaście osób. Czasu jest na tyle, by spokojnie i w skupieniu odmówić dziesiątkę.

– Myślę, że to ma sens. Pomysł zrodził się, gdy jeszcze pracowałem w liceum w Jeleniej Górze. Tylko że tam przyszła do mnie młodzież i to oni sami chcieli się modlić. Ale skoro młodzi sami z siebie są wrażliwi na cierpienia innych, to o ileż bardziej my, dorośli, powinniśmy im w tym pomagać? – mówi katecheta Radosław Hempel. – Nie spotkałem się z żadnym przejawem złośliwości czy niechęci. Tak ze strony nauczycieli, jak i uczniów. To dobry znak. Jak pomysł modlitewnego wspierania chrześcijan na Bliskim Wschodzie czy Afryce zaowocuje, Bóg jeden wie. Tak jak to było z ideą „Poczty Miłosierdzia”, która zrodziła się w ramach przygotowania do Marszu dla Życia i Rodziny przechodzącego ulicami Legnicy w Niedzielę Palmową. „Poczta…” pojawiła się jako propozycja wsparcia życia chrześcijan nie poprzez samą tylko modlitwę, a poprzez dodanie otuchy i przypomnienie chrześcijanom w Iraku czy Syrii, że są w Europie ludzie, którzy o nich pamiętają. Inicjatywa polegała na pisaniu, malowaniu czy wydrukowaniu i podpisaniu listu z kilkoma zdaniami, słowami – a czasami nawet bez jednego słowa. Ważne było przesłanie: pamiętamy o was! – Mam sygnały, że chrześcijanie mieszkający w obozach dla uchodźców wieszali sobie na ścianach obok krzyża te nasze listy. To był dla nich naprawdę wartościowy znak. Oni chcą zostać w swoim kraju, chcą tam nadal mieszkać. Jest im trudno, więc takie gesty są niezwykle cenne – mówi ks. Janusz Wilk. Okazało się, że pomysł „Poczty Miłosierdzia” spodobał się nie tylko nam. Na początku 2016 r. identyczna inicjatywa została przeprowadzona w archidiecezji białostockiej. Efektem mierzalnym ich działania były 63 skrzynki „Poczty Miłosierdzia”, w których znajdowało się 4 445 listów, w tym 1 831 rysunków. Jeden z listów głosił: „Nazywam się Iza. Mam 12 lat i chodzę do klasy 5. (...) Słyszałam twoją historię na lekcji religii. Bardzo mnie ta historia zasmuciła, jest mi bardzo przykro z powodu wojen na Syrii. Mam nadzieję i modle się oto aby było koniec wojen na świecie. Życzę ci tego z całego serca abyś mogła tak jak ja cieszyć się dzieciństwem oraz każdym nadchodzącym dniem. Pozdrawiam Iza” (pisownia oryginalna). – To jest bardzo, bardzo dużo. Większość z nich wręczyliśmy biskupom z diecezji na Bliskim Wschodzie w trakcie ich wizyty w Krakowie podczas Światowych Dni Młodzieży – mówi Rafał Cyfka z krakowskiego biura organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Już teraz kończy ona ustalać szczegóły rozpoczęcia tego samego dzieła w diecezji warszawsko-praskiej. Oznacza to, że znowu do biura organizacji spłynie kilka tysięcy listów. – Co prawda, nie jest łatwo przekazywać te listy w jakiś systematyczny sposób, ale staramy się to robić. Mimo że trochę listów jeszcze u nas w biurze jest i czeka na wysłanie, my ciągle zapraszamy i zachęcamy do ich pisania każdego, nawet jeżeli w danej diecezji nie trwa akacja „Poczty Miłosierdzia” – mówi ks. Rafał Cyfka.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy