Góra była kiedyś niezalesiona. Wisielców było widać ze złotoryjskiego rynku. Mieli być przestrogą dla krnąbrnych mieszczan i okolicznych rzezimieszków.
Okrągły fundament o śre- dnicy kilku metrów ro- bi wrażenie. Nie tylko wielkością. To przecież miejsce kaźni i pochówku wielu osób, skazanych przez miejskie sądy na przestrzeni kilku wieków. Od co najmniej 150 lat nikt już nie pamiętał o największej w regionie szubienicy. Aż przed kilkoma tygodniami za Wzgórze Mieszczańskie wzięli się badacze z Uniwersytetu Wrocławskiego. Celem ich badań było rozpoznanie zasięgu dawnego miejsca straceń i sprawdzenie, w jakiej kondycji zachowały się pozostałości szubienicy. Dziś badacze nie mają wątpliwości: udało się opisać jedno z największych i najciekawszych znalezisk w Polsce.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.