Tarnowiec w tym roku nakarmił pielgrzymów także duchowo.
W sobotę 6 sierpnia XXIV Piesza Pielgrzymka Legnicka na Jasną Górę ruszyła w dalszą drogę już o 6.30. Z Lubszy, miejsca noclegu, do Tarnowca (parafia Mąkoszyce) pielgrzymi mieli do przejścia około 8 km.
Tarnowianie podejmują naszą pielgrzymkę od trzech lat. W poprzednich otrzymywaliśmy od nich masę miłości w suto zastawionych stołach. Tym razem właśnie w tym miejscu także została odprawiona Eucharystia.
Po raz pierwszy od wielu lat na pielgrzymkowym szlaku liturgia sprawowana była na przyczepie od ciągnika. To niezwykle symboliczne połączenie, bo przecież to właśnie na przyczepie zwożone jest ziarno z pól, z którego później wypieka się chleb.
Msza św. na przyczepie Jędrzej Rams /Foto Gość W miejscowości powitał nas proboszcz ks. Antoni Akińcza. - To było całkiem niedawno, bo 41 lat temu, gdy jako neoprezbiter trafiłem do mojej pierwszej parafii, a była nią parafia św. Jacka w Legnicy. Później jeszcze 11 lat byłem wikarym, lecz ani razu nie powtórzyła się tak piękna atmosfera jak tam. Pięknie ją wspominam - mówił ks. Antoni.
Podczas homilii ks. Krzysztof Czadowski, przewodnik grupy nr 8, która odpowiadała za przygotowanie liturgii, zachęcał do lektury Pisma Świętego i podejmowania trudu do odnawiania białej szaty chrzcielnej.
- Prędzej czy później pojawiają się zabrudzenia, pęknięcia, zadarcia. Przez nie szatan wprowadza w nas zwątpienie w to, czy Bóg nas kocha. Trzeba dbać o naprawianie tej szaty - mówił kapłan.
Po postoju w Tarnowcu pątnicy ruszyli w kierunku do Pokoju. Dzisiaj do przejścia mają 26 km.