Dziś rano sprzed legnickiej katedry ponad 700 pielgrzymów wyruszyło na Jasną Górę. Pierwszym bardzo ważnym przystankiem na pątniczej drodze była Msza św. w sanktuarium św. Jacka.
Pątnicy legniccy idą w tym roku niosąc hasło "Chrzest źródłem miłosierdzia". Pod legnicką katedrą zebrało się ich ponad 700, ale - jak zaznacza ks. dr Mariusz Majewski, główny przewodnik 24. PPL - może być ich jeszcze więcej.
- Może przybyć zwłaszcza młodych pielgrzymów, powracających ze Światowych Dni Młodzieży. Każdy może do nas dołączyć po drodze, choćby na dwa dni i będzie miał status pełnoprawnego pielgrzyma - zapewnia ks. Mariusz.
Pielgrzymkę rozpoczęło nabożeństwo dla pątników, odprawione w legnickiej katedrze przez bp. Zbigniewa Kiernikowskiego. Zwracając się do obecnych ordynariusz legnicki powiedział, że cel pielgrzymki jest jasno wyznaczony a prowadził pielgrzymów będzie krzyż.
- Chcemy iść tam, gdzie wg naszej tradycji, całej historii Polski, Maryja jest z nami. Idziemy z plecakami. Tymi materialnymi ale i z plecakami wszelkiego rodzaju spraw, które nam ciążą. Także takimi, które są dla nas radością albo powodem wchodzenia w głębsze relacje z bliźnimi - powiedział bp Zbigniew Kiernikowski. O tym, że pielgrzymi idą na Jasną Górę z różnych powodów i w różnej intencji, może się było przekonać w bezpośrednich rozmowach z nimi.
- Będę pielgrzymował po raz drugi. Po raz pierwszy idzie ze mną moja żona - mówi Piotr Kowalik z Polkowic. Podkreśla, że kiedy zdecydował się pierwszy raz pielgrzymować na Jasną Górę, nikt go nie namawiał. - Sam poczułem taką potrzebę serca za którą poszedłem bez wahania. To jest wielkie przeżycie, bardzo budujące wewnętrznie. Każdemu polecam - mówi Piotr. Małżeństwo Kowalików idzie z dziękczynieniem dla Najświętszej Maryi Panny za ich wspólne życie i za to, co mają. Trzeci raz na Jasną Górę będzie podążała Danuta Drąg z Nowogrodźca.
Na placu przed katedrą stawiło się ponad 700 pielgrzymów. Wkrótce może ich być jeszcze więcej Roman Tomczak /Foto Gość - Idę, bo to jest podładowanie baterii na cały rok, próbą pokonania samej siebie. W tym roku zabrałam ze sobą w drogę dwóch swoich synów, którzy sami bardzo chcieli mi towarzyszyć. Jeden z nich jest porządkowym - zaznacza z uśmiechem.
Wśród osób, które nie będą mogły iść z pielgrzymką przez cały czas jej trwania, jest Marek Szczepanik z Poznania, który także zabrał ze sobą swoje dzieci. To weteran wśród legnickich pątników który ma za sobą co najmniej 10 pielgrzymek z Legnicy na Jasną Górę. Zawsze pomagał w nich jako radiotechnik.
- W tym roku tylko dwa dni. Tak się złożyło - rozkłada ręce w uśmiechu. Dla niego, jaki jego najbliższych każda pielgrzymka to próba zbliżenia się do Boga i czas przemyśleń. Pielgrzymi z parafii pw. św. Barbary w Lubinie nie kryli radości z tego, że znowu mogą spędzić razem kilka dni w drodze. - Nas obie w drogę pchnęły intencje, które chcemy zanieść do Matki Bożej. Trzeba iść podziękować i prosić o dalsze łaski - mówią parafianki z Lubina.
Pierwszym postojem 24. PPL było sanktuarium św. Jacka na legnickim Zakaczawiu. W miejscu cudu eucharystycznego bp Zbigniew Kiernikowski odprawił dla pątników Mszę św. We wprowadzeniu do liturgii powiedział m. in., że tegoroczna pielgrzymka na Jasną Górę jest jest także w pewnym sensie przygotowującą do jubileuszu diecezji.
- To pielgrzymka, podczas której chcemy głębiej wejść w tajemnicę naszego chrześcijańskiego życia, czyli tego, co rozpoczyna się od chrztu, zanurzenia w Jezusie Chrystusie, Jego misterium paschalnym - powiedział ordynariusz legnicki na rozpoczęcie Mszy św. w kościele św. Jacka.
Tegoroczna, 24. Piesza Pielgrzymka Legnicka potrwa do 10 sierpnia, kiedy to na Jasną Górę wejdą wspólnie pielgrzymi diecezji legnickiej i wrocławskiej. Jeszcze dziś wieczorem legniccy pątnicy zatrzymają się na nocleg w Ujeździe Górnym.