W Lubinie i Ścinawie ruszyły zapisy na Pieszą Pielgrzymkę Legnicką.
Zgodnie z zapowiedzią w poniedziałkowy wieczór w kaplicy przy budowanym kościele pw. św. Barbary w Lubinie odbyło się pierwsze w tym mieście spotkanie przedpielgrzymkowe dla grupy nr 1 Pieszej Pielgrzymki Legnickiej.
To grupa z całego Zagłębia Miedziowego, dlatego podobne odbyło się w Ścinawie, a szykuje się jeszcze w Polkowicach (wtorek 21 czerwca, godz. 19.00, przy parafii pw. Św. Michała Archanioła) oraz Gwizdanowie (środa, 22 czerwca, godz. 19.00).
Główna kolumna legnickiej pielgrzymki rusza już za 43 dni tj. 2 sierpnia. Wyjątkowo w tym roku nie będzie gwiaździstego zejścia do Legnicy. Inaczej grupa ruszałaby dwa dni wcześniej z Polkowic po to, by przez Lubin dojść do biskupiego grodu.
Frekwencja na spotkaniu była niewielka, przyszło bowiem 10 osób. To nie martwi jednak ks. Tomasza Hęsia, przewodnika tej grupy.
- Te pierwsze spotkania nie są wcale żadnym początkiem przygotowań. To jest raczej ich kontynuacja. Spotykamy się kilka razy w roku z tzw. radą starszych. Planujemy wszystko - co i kto będzie pomagał w grupie. A to jest po prostu potrzebne spotkanie, by dać sygnał, że ruszmy na Jasną Górę. Różnie bywało z frekwencją w poprzednich latach. Nieraz było tak, że przychodziło bardzo dużo osób, bo później jechali na urlopy i wracali dopiero na pielgrzymkę. Bywało tak jak dzisiaj, że niewielu nas przychodziło. To nie musi przekładać się na ostateczną liczbe osób wyruszających z nami sprzed legnickiej katedry - mówi ks. Tomasz Hęś, przewodnik "Jedyneczki".
W grupie wędruje wielu górników i tych, którzy górników mają w rodzinie. Stąd patronką grupy jest św. Barbara. Jędrzej Rams /Foto Gość Spotkanie odbyło się w miejscu symbolicznym. Przecież patronką grupy jest święta Barbara, tak ukochana wspomożycielka górników z Zagłębia Miedziowego.
W tym roku po raz pierwszy w "Jedynce" postanowiła wyruszyć pani, która zostanie siostrą. Tak właśnie zwracają się wszyscy do kobiet idących na Jasną Górę
- Będąc młodą osobą bardzo chciałam iść, ale miałam wiele obaw. Później wyszłam za mąż, pojawiły się dzieci. Ale ta pielgrzymka ciągle we mnie tkwiła. Odkładałam co roku decyzję o wyruszeniu. W pewnym momencie zachorowałam bardzo poważnie. Wyzdrowiałam i idę podziękować za otrzymane łaski - mówi Beata Gnoińska z Lubina.
Zapraszamy do śledzenia naszego pielgrzymkowego serwisu Gościa Legnickiego - TUTAJ