Kilkuset grekokatolików modliło się u stóp Matki Bożej Łaskawej w Krzeszowie, przy najstarszej ikonie w Polsce, w największym sanktuarium rzymskokatolickiej diecezji legnickiej.
Pielgrzymka ma związek z trwającym Rokiem Miłosierdzia. Krzeszowska bazylika mniejsza jest jednym kilku z kościołów w diecezji legnickiej, które zostały wybrane, by w nich była otwarta Brama Miłosierdzia.
- Odpowiadając na apel papieża Franciszka, chcieliśmy ruszyć, wyjść poza nasze dotychczasowe miejsca modlitw. Początkowo chcieliśmy pojechać do sanktuarium Bożego Miłosierdzia do Krakowa-Łagiewnik. Ale to jednak jest trochę daleko i wybraliśmy Krzeszów. Miejsce szczególne w diecezji legnickiej. Tutaj chcemy przeżywać Rok Miłosierdzia. Przy ikonie z XIII wieku. Chcemy odnowić swoje życie i wiarę, przechodząc przez Bramę Miłosierdzia. Co prawda, w niektórych naszych świątyniach też są takie Bramy Miłosierdzia, ale mówię, że Krzeszów jest miejscem szczególnym - mówi ks Mirosław Drapała, proboszcz greckokatolickiej parafii pw. Zaśnięcia NMP w Legnicy.
Z samej Legnicy przyjechało prawie 150 osób. Oprócz legniczan w pielgrzymce wzięli udział wierni m.in. z Zamienic, Przemkowa, Zielonej Góry, Lubina, Patoki, Guzic, Szprotawy, Oławy, Wrocławia.
Liturgię poprzedziło przejście przez Bramę Miłosierdzia Jędrzej Rams /Foto Gość - Przyjechałem z trójką małych dzieci nabrać siły na trudny okres, też zawodowy, bo w czerwcu i lipcu mam sporo pracy. Chcę też wyprosić łaski dla rodziny, ponieważ sam wychowuję piątkę dzieci po śmierci żony. Nie jestem tutaj po raz pierwszy. Byłem tutaj już dawno, jeszcze jako praktykant na studiach historycznych, a później już jako pielgrzym. Kompleks pięknieje. Mam nadzieję, że dzisiaj nabierze on dla nas nowego wymiaru - mówi Jerzy Starzyński z Legnicy.
- Zostali też zaproszeni miejscowi parafianie. To jest szczególne wydarzenie, bo po raz pierwszy w historii tego miejsca będzie tu sprawowana liturgia bizantyjska. Aby ją odprawić. musieliśmy nieco przemodelować miejsce sprawowania liturgii. Wszystko przywieźliśmy ze sobą. Pielgrzymi pomagali, wnosili ikony. Zamieniamy na kilka godzin sanktuarium krzeszowskie na cerkiew - mówił żartobliwie ks. Drapała.
- Jako kustosz, próbowałem od 3 lat zaprosić naszych braci do Krzeszowa. I dzisiaj widać, że się udało. Mam nadzieję, że będzie to pielgrzymka cykliczna. Zrobimy wszystko, aby grekokatolicy i rzymscy katolicy stanowili jedno. Moje korzenie są w połowie z Podegrodzia, gdzie urodził się św. Stanisław Papczyński, a druga połowa to okolice Przemyśla. Tato opowiadał mi, jak oni w okresie przedwojennym świętowali w kościele rzymsko- i greckokatolickim. II wojna światowa spowodowała powstanie nacjonalizmu i nienawiści, a nam trzeba robić wszystko, o to prosił zresztą św. Jan Paweł II, by żyć w prawdzie, ale umieć sobie wybaczać, aby nadal wspólnie żyć i tworzyć historię jedności - mówi ks. Marian Kopko, proboszcz krzeszowskiej parafii i kustosz sanktuarium Matki Bożej Łaskawej.
W planie, obok liturgii, zaplanowano zwiedzanie całego pocysterskiego kompleksu klasztornego, a później modlono się podczas nabożeństwa maryjnego z katechezą ks. prof. dr hab. Kazimierza Lubowickiego.