S. M. Gaudia Skass urzekła pielgrzymów lekkością i głębią mówienia o Bogu.
Pierwszym punktem programu była konferencja s. M. Gaudii Skass SMBM, czyli ze zgromadzenia sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Siostra została zaproszona przez organizatorów pielgrzymki diecezji legnickiej do sanktuarium Bożego Miłosierdzia, by opowiedzieć o tym wielkim przesłaniu, jakie zostawił nam Jezus przez św. s. Faustynę Kowalską.
Oto kilka wiodącym myśli konferencji:
"Była prosta dziewczyna. Będąc w klasztorze, któregoś dnia była nocna adoracja. Wracała z niej w środku nocy do celi zakonnej. Idzie sama. I nagle widzi, że z naprzeciwka biegną na nią wściekłe wielkie psy. Słyszy wycie tych psów i krzyki: "Rozszarpiemy się na kawałki. Tej nocy odebrałaś nam tyle dusz! My się wysilamy, całymi dniami, zastawiamy pułapki na dusze, żeby przestały wierzyć w Boga. I prawie nam się udało!". A tu tak jakaś Faustyna przychodzi sobie na adoracje, pomodli się chwilkę i zabiera wszystko, na co tyle lat pracowali! Ona była znienawidzona przez szatana. Każdy kto pokornie i z wiarą klęka przed Bogiem, staje się narzędziem w Jego rękach, które mogą wszystko. I co robi w takiej chwili ta filigranowa panienka? Pewnie krzyczy i ucieka? Nie. S. Faustyna stoi niewzruszona i mówi, "jeżeli to jest wolą Pana Boga, żebyście mnie rozszarpali to mnie rozszarpcie. A jeżeli Bóg nie zechce, nie możecie mnie tknąć". I usłyszała jak demony krzyczą: "Uciekajmy, uciekajmy stąd, ona nie jest sama!" I zniknęli.
- Jakie jest pocieszenie dla mnie i dla ciebie na dziś od Pana Jezusa? Nie lękaj się niczego, ja jestem z Tobą. Taka moja propozycja praktyczna. Macie teraz dobrą wolę, ale jest na to duża szansa, że po wyjściu z tego kościoła, wielu z was zapomni o tej konferencji. Każdy kto czuje się dotknięty prze to Słowo, że Bóg mówi dzisiaj do Ciebie, "Ja jestem z tobą!, jesteś dla mnie tak ważny, że Cię nie opuszczam na krok", wymyśl sobie coś, co będzie ci o tym przypominało. Nie wiem, to może być kokardka na ręce, coś przymocowane do zegarka bądź coś włożone do portfela. Patrząc na to będziesz sobie wielokrotnie przypominać o obietnicy Jezusa: "Aha, to miało mi przypominać, że Jezus jest zawsze ze mną, że mam się niczego nie lękać".
- Tym pociesza nas Jezus dzisiaj. A co z balastem moich grzechów z przeszłości? Papież Franciszek powiedział tak: "Miłosierdzie będzie zawsze większe, od każdego grzechu i nikt nie może ograniczyć miłości Boga, który przebacza". To jest taka parafraza słów Jezusa z Dzienniczka siostry Faustyny. Możecie sobie teraz wyobrazić wszystkie plaże świata. Co jest w tych wszystkich obszarach? Plaża, łąka polna, las. Jest jeden element łączący - piasek. Ziarenka piasku. Ile ich jest? Pewnie powiecie, weź nie zadawaj takich pytań! Nikt nie jest w stanie ich policzyć. Nie ma takiej maszyny. I teraz wyobraźcie sobie wszystkie lasy, łąki, plaże świata. Jezus mówi tak: "Choćby ktoś miał tyle grzechów na sumieniu, ile ziarenek piasku na świecie, to wszytko utonie w oceanie mojego miłosierdzia". Choćbyś nie wiem ile piachu wsypał do oceanu Bożego Miłosierdzia, on wszystek utonie. Nie zasypiesz oceanu. Choćbyś nie wiem jak się starał obrażać Pana Boga wszystkimi możliwymi grzechami, nie będziesz w stanie zasypać jego miłosierdzia w stosunku do siebie. Nawet gdybyś miał na to 100 lat i bardzo się starał. a wiadomo, wśród nas nie ma takich, którym by zależało na takim obrażaniu Boga. Po prostu grzeszymy. Ale nie dlatego że bardzo chcemy grzeszyć. Naprawdę jest zupełnie przeciwnie - naprawdę nie chcemy grzeszyć! Tylko, że nie wychodzi. Co tylko postanowimy, znowu upadamy. Ale tak nie musi być! One nie muszą nas niszczyć! Wiecie jaki to jest wyraz miłości, gdy przychodzicie do spowiedzi? Większość z was dorosłych ma dzieci. Gdy wasze dziecko coś "przeskrobało" boli bardziej niż to, że ono to przed wami ukrywa? To drugie. I Bóg chce z nami takiej relacji, byśmy nie taili przed nim żadnych grzechów. Nie wstydźmy się mówić Mu o grzechach na spowiedzi. Pan Bóg się cieszy, że przychodzimy do niego.
- Tak jak było z św. s. Faustyną, która z wielkim wstydem przyszła do spowiedzi. I usłyszała od Jezusa, że gdyby nie zgrzeszyła, to by do niego nie przyszła. Bóg ma umiejętność zmieniania zła w dobro. To jeden z cudów miłosierdzia. Bóg bowiem zawsze przebacza. Jak ojciec mógłby nie przebaczyć dzieci? A najlepszy Ojciec? Wszystko przebaczy. Tylko pójdź do Niego z tym, co jest do przebaczenia.
- Miłosierdzie wierzy, że wszystko jest jeszcze do uratowania. Wielu ma przyjaciół, którzy w obliczu zdrady małżonka doradzają, by się rozwieść. To są pseudo przyjaciele. Z miłosierdziem Boga wszystko jest do uratowania. Nie ma miłości bez krzyża. Wielu młodych dzisiaj się rozwodzi, bo wchodząc w małżeństwo z myśleniem "co on/ona może mi dać". Postawa roszczeniowa. Badania socjologiczne to udowadniają. 20 lat temu pytanie u młodych brzmiało "co jak mogę dać jemu/jej?". Teraz coś się poprzestawiało. Miłosierdzie wierzy, że wszystko jeszcze można uratować. Kościół dzisiaj daje nam tyle możliwości! Od leczących nas sakramentów, przez rekolekcje, grupy i ruchy aż po specjalistów. Odrobina dobrej woli wystarczy.
- Jak my się modlimy? Czy z nadzieją, zaufaniem? Jezu ufam Tobie? Co to w ogóle znaczy? To znaczy wczoraj, dziś i jutro. Wczoraj bo wierzę, że jesteś w stanie przebaczyć każdy grzech. Dziś wierzę, że jesteś ze mną i chcę, żebyś mnie prowadził. Chcę dzień przeżyć z Tobą. Na jutro - spodziewam się od Ciebie tego co najlepsze. Moja wiara, nadzieja i zaufanie. Moje jutro, to co najlepsze. Św. s. Faustyna miała zasadę, że przyjmowała wszystko, ale to naprawdę absolutnie wszystko, i dobro i zło, jako dar najlepszego Ojca. W jej życiu była bieda, choroby, samotność, niezrozumienie, duchowe cierpienia mistyczki, ciemności ducha, odtrącenie. Bóg nigdzie nie obiecał w Piśmie Świętym czy św. s. Faustynie, że pójście za nim zapewni spokój i dobrobyt. Obiecał jedynie, że będzie pięknie. Że da się wtedy życie przeżyć pełnią życia. Że będzie pasjonująco, będziesz czuł że żyjesz. Będziesz krzyczał, płakał ale i skakał z radości. To jest Jezu ufam Tobie! Bóg jest czuły ale i dojrzały. On chce żebyś kierował swoim życiem a nie instynkty. I dlatego na końcu wybierasz Boga. I dlatego św. s. Faustyna, w pełni ufając Bogu, była w stanie powiedzieć demonom, które chciały ją rozszarpać, żeby działa się wola Boga. I kto ostatecznie zwyciężył?"