Ks. Andrzej Ziombra opowiadał o kłopotach przy badaniu przemienionej Hostii, porównywał wydarzenie w Legnicy z tym w Sokółce i Buenos Aires oraz stawiał pytania o nasze niedowiarstwo.
Cud w kontekście
Mamy zaledwie 134 takie cuda. Były okresy w dziejach Kościoła, że następował wysyp takich wydarzeń. To były na pewno XIV i XVI wiek. To były trudne okresy dla Kościoła. Bóg jakby dawał znaki wątpiącym. I w tym miejscu chciałbym porównać trzy wydarzenia: w Sokółce, Buenos Aires i Legnicy. W trzech przypadkach Komunia św. leżała na ziemi. Stwierdzano mięsień w agonii albo mięsień sercowy, który doświadczał bólu podczas bicia. Pojawia się pytanie, co nam Pan Bóg chce przez to powiedzieć? W XXI wieku serce w agonii albo mięsień przyjmujący uderzenia? Znaki pasyjne. Chciałbym zostawić to pytanie w zawieszeniu.
Obserwuję niebezpieczną tendencję wśród wierzących, którą można nazwać mentalnością parawanowców. Ja to obserwuję na przykładzie legnickim. Otóż wielu przyjęło ten fakt na zasadzie jarmarku. „Fajnie, będziemy słynni”. Stajemy za parawanem – trochę wierzę, trochę nie dowierzam. Ale czy ten znak dotyka mnie? Stawia mi pytania o zmianę mojego życia? O moje nawrócenie? Popatrzmy – to jest stan agonii! Stan cierpienia i konania! Z jakiego powodu? Z powodu mojego i twojego grzechu!
Rozmawiałem z Lechem Dokowiczem, który ma kontakt z charyzmatykami, m.in. o. Bashoborą czy Carlą Razzą, i mówi, że oni mają różne wizje odnośnie Polski. Według nich znaki na niebie i ziemi mówią, ze Bóg przygotowuje Polsce pewną misję. Łączę to z tym, co wzbudziło mój niepokój, gdy św. Jan Paweł II mówił: „od Unii Lubelskiej do Unii Europejskiej”. Myślałem wtedy, co ten papież mówi? Przecież wchodząc do Unii Europejskiej, wchodzimy w zgniły moralnie Zachód. Ale teraz widzę, że to musiały być słowa prorocze. Ci charyzmatycy mówią, że może chodzi o to, byśmy mogli stać się iskrą budzącą wiarę w Europie.
Ale proszę uważać! To nie jest tak, że Pan Bóg dał nam misję i wszystko się samo zrobi! My ten moment możemy zmarnować! Proszę państwa, my się musimy wziąć do roboty! Przestańmy się ukrywać i udawać, że nie ma tematu! My się musimy nawracać! Może nawet zastosować metodę Niniwy: wór i popiół! Trzeba pokutować za grzechy! Pan Bóg tymi znakami strzela do nas z dział, żeby coś w nas się realnie zadziało. Nie w sąsiedzie, który nie chodzi do kościoła, ale we mnie! Stańmy się świadkami Jezusa Zmartwychwstałego!"