Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

Jeszcze jeden gość

– „Wyżalcie się przed Nim, wypłaczcie się, proście o łaski” – mówił proboszcz. Więc tak zrobiłam – opowiada Wanda Pszczoła.

Od Niedzieli Miłosierdzia Bożego w Szklarskiej Porębie trwa peregrynacja obrazu „Jezu, ufam Tobie”. Zaczęła się nietypowo, bo tuż po uroczystej inauguracji księża zabrali wizerunek ze sobą na plebanię, do tamtejszej kaplicy pw. św. Jana Marii Vianneya. – Ale tylko po to, by pokazać parafianom, że my też mamy się o co modlić i też chcemy się przyłączyć do modlitwy – śmieje się ks. Bogusław Sawaryn, proboszcz parafii pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego.

Pamiątka z pielgrzymki

Następnego dnia obraz poszedł do ludzi. Od domu do domu, od mieszkania do mieszkania. Zmiana miejsca następuje co 24 godziny. Wizerunek odwiedził już m.in. państwa Witusiaków. Chęć jego przyjęcia zgłosił ich syn, Szymon. Wpisując rodzinę na listę, nie zwrócił nawet uwagi, pod jaką robi to datą. – A tak się złożyło, że był to dzień, w którym obchodziliśmy 25. rocznicę ślubu. Nasza kolejka przypadła na nasze rodzinne święto! Przyjęliśmy więc i tę dodatkową osobę, prawdziwie niespodziewanego gościa – śmieje się Mariusz Witusiak. Rodzina Witusiaków od kilkunastu lat nie opuszcza diecezjalnych pielgrzymek na Jasną Górę. Z każdej przywozi jakąś pamiątkę. W 2004 roku była to właśnie kopia obrazu Jezusa Miłosiernego. Wisi teraz w głównym pokoju; co jakiś czas rodzina odmawia przy niej Koronkę do Miłosierdzia Bożego. – Gdy słyszę tę modlitwę, przypomina mi się adoracja w Ogrodzie Eden podczas Spotkania Młodych w Legnickim Polu. To było coś pięknego! – mówi Szymon.

Nawleczeni na różaniec

Wraz z obrazem wędrują modlitewnik i księga intencji. – One pomogą otaczać obraz kultem modlitewnym. Są tu zaznaczone m.in. obietnice, jakie Jezus daje wszystkim czcicielom Jego miłosierdzia. Chcemy zachęcić ludzi do jego odkrywania – mówi ks. Paweł Lityński, wikariusz. Kilkanaście lat temu od domu do domu w parafii wędrował specjalnie wykonany różaniec. Miał łączyć poszczególne rodziny w jedną wielką wspólnotę, jak sznurek paciorki. Podobne owoce zaczyna już dawać tegoroczna peregrynacja. – Dzień przed moją kolejką przyszli do mnie sąsiedzi, u których akurat był obraz, i zaprosili na Apel Jasnogórski. Poszłam. Zmówiliśmy później wspólnie m.in. Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Następnego dnia to my z moją mamą zaprosiłyśmy ich do nas – mówi Wanda Pszczoła. – Mam, oczywiście, wizerunek Jezusa w domu, ale ten, który wędruje, jest też omadlany przez innych. To jest coś! „Wyżalcie się przed nim, wypłaczcie się, proście o łaski” – mówił proboszcz. Więc tak zrobiłam. Różaniec, który peregrynował wcześniej, znalazł swoje miejsce w kapłańskiej kaplicy. Tak też najprawdopodobniej stanie się z obrazem Jezusa. Kiedy – nie wiadomo. Parafia jest spora, a chętnych więcej niż początkowo zakładano. Cieszą się z tego duszpasterze. – Podejmując inicjatywę papieża Franciszka w Roku Miłosierdzia pragniemy, aby i w naszej parafii orędzie o Bożym Miłosierdziu dotarło do wszystkich serc. Wiem, że kto inny sieje, kto inny podlewa, a kto inny zbiera owoce. Niech więc Jezus idzie i działa! – mówi ks. Bogusław Sawaryn.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy