Znasz miejsce, przy którym wszczepiono cię w Chrystusa?
Już za niecały tydzień, bo 14 kwietnia, przypadnie 1050. rocznica chrztu Polski. My także mieliśmy taki dzień, w którym zostaliśmy przyniesieni do kościoła, a tam otrzymaliśmy sakrament chrztu świętego. Czy znają państwo miejsce i datę tego wydarzenia? Może warto skorzystać z pretekstu i poszukać śladów w rodzinnych annałach?
Nasza propozycja jest taka, by przysłali państwo zdjęcia chrzcielnic z waszych kościołów parafialnych albo z kościołów, w których to Państwo otrzymali ten życiodajny sakrament. Można też dołączyć krótki opis, bądź ciekawą historię związaną z chrztem, bądź chrzcielnicą. Zapraszamy do przysyłania na adres legnica@gosc.pl albo MMS-em na nr 666 839 359.
Dobrym przykładem ciekawostki o korzeniach chrześcijaństwa w naszym narodzie jest chrzcielnica, która znajduje się w matce kościołów w diecezji, czyli legnickiej katedrze pw. Świętych Piotra i Pawła. Pochodzi ona z XII wieku i jest wykonana z brązu. Ozdobiona jest 12 scenami z życia Jezusa Chrystusa. Według historyków, to jest chrzcielnica, która za czasów św. Jadwigi Śląskiej stała w kaplicy legnickiego zamku. Kto wie, może przy niej chrzest otrzymał sam kandydat na ołtarze, czyli książę Henryk II Pobożny?
Wiele do myślenia daje też napis, który znajduje się na chrzcielnicy. Tłumaczy się go tak: "Na tu ochrzczonego wodą chrzcielną i na nowo zrodzonego niech Chrystus zezwoli spoglądać jak na drogie dziecko Jego Matki".
Tak o tej chrzcielnicy mówił o. Antoni Kazimierz Dudek OFM, autor książki o świętych w Legnicy: – Musimy szukać korzeni. Trzeba powtarzać, że to jest książęca Legnica. Tu byli i są święci. Ot, przykład św. Jadwigi. Wszyscy legniczanie powinni odwiedzić jej komnatę w wieży zamkowej. Wielka postać. Mało tego. Kto wie, że być może został ochrzczony w chrzcielnicy w legnickiej katedrze, która pochodzi z kaplicy zamkowej? Ten napis o wodzie chrzcielnej i zrodzeniu a przez to i macierzyństwie Maryi. Jakież to głębokie i piękne! Przecież mamy jedną Matkę! Prawdziwie jesteśmy braćmi Chrystusa! – mówi o. Dudek.