Czy Robert Winnicki, poseł z naszego regionu, pożegna się z Sejmem RP?
Warszawski sąd rejonowy orzekł, że poseł Robert Winnicki oraz jego partyjny kolega Artur Zawisza są winni podżegania uczestników manifestacji antyrządowej z czerwca 2015 roku do niewykonywania poleceń policji. Dla posła z okręgu wyborczego nr 1, czyli jeleniogórsko-legnickiego, oznaczałoby to utratę mandatu poselskiego. Dodatkowo obaj zostali skazani na zapłacenie grzywny.
Wyrok sądu nie jest prawomocny, a obaj skazani już zapowiedzieli apelację. Robert Winnicki tak komentuje wyrok na swoim profilu facebookowym:
"Afera taśmowa - kogo skazują sądy?
Bolek Bolkiem, a tymczasem zapadły wyroki w sprawie afery taśmowej. Konkretnie - wyroki za manifestacje antyrządowe Ruchu Narodowego, które organizowaliśmy po wybuchu afery taśmowej. Jako jedyni wyprowadziliśmy wtedy ludzi na ulicę, domagając się dymisji rządu Tuska, Sienkiewicza i spółki. Wśród skazanych - m.in. Artur Zawisza i ja.
Od wyroków będziemy składać apelacje. Póki co, do odpowiedzialności nie został pociągnięty nikt z aferzystów - tylko my, którzy przeciwko nim protestowaliśmy. Broni nie składamy. Będę czynił starania, by postawić, przynajmniej niektórych »bohaterów« afery taśmowej przed Trybunałem Stanu.
Państwo, które nie pociąga szkodzących mu, nie tylko do odpowiedzialności karnej, ale i politycznej, nie jest traktowane poważnie ani przez swoich obywateli, ani przez zagranicę. Osądzenie aferzystów minionego ćwierćwiecza to jeden z koniecznych warunków odbudowy poczucia sprawiedliwości i powagi państwa polskiego."
R. Winnicki pochodzi z Zawidowa. Jest liderem Ruchu Narodowego. Mandat na Sejm RP zdobył, uzyskując bardzo dużo głosów, bo aż 11 802. Gdyby utracił mandat, pierwsza w kolejce do przejęcia go byłaby Aneta Mazur ze Zgorzelca. Podczas ostatnich wyborów zdobyła ona 3 337 głosów.
Nie są to jednak jedyne problemy jeleniogórsko-legnickiego posła. W sądzie toczy się sprawa z urzędu o zniesławienie po Marszu Niepodległości w 2014 roku ówczesnego komendanta głównego policji Marka Działoszyńskiego. Poseł Robert Winnicki nazwał go wówczas "bandytą w mundurze" oraz "politycznym pachołkiem".