Kolejne zgłoszenie o skarbach ukrytych pod ziemią trafiło do starostwa. Tym razem w Kamiennej Górze. Pod koniec miesiąca wizja lokalna w obecności konserwatora zabytków.
Do starosty kamiennogórskiego zgłosiła się kancelaria prawna, reprezentująca znanego w okolicy Kamiennej Góry poszukiwacza skarbów i regionalistę.
W zawiadomieniu informował on samorząd, że jest w posiadaniu dokumentów świadczących o ukryciu przez Niemców w okolicach Starej Białki przedmiotów "o znacznej wartości". Do ich ukrycia miało dojść wiosną 1945 r.
- Doniesienie to jest w zasadzie kalką podobnych zgłoszeń, które w ostatnim czasie napływały do urzędów różnych miast na Dolnym Śląsku - mówi Jarosław Gęborys, starosta kamiennogórski.
- Prawo nakłada na nas obowiązek przyjęcia takiego dokumentu jeżeli zawiera on dane zgłaszającego oraz miejsce rzekomego ukrycia przedmiotów. Do nas należy także ocena dokumentu pod względem jego zasadności.
Jeżeli uznamy, że zawarte w nim informacje są bardzo prawdopodobne, zawiadamiamy konserwatora zabytków - objaśnia całą procedurę starosta. Konserwator zabytków otrzymał kopię zawiadomienia. Wspólnie ustalono termin wizji lokalnej na 28 lutego.
Co może znajdować się pod ziemią w okolicach Starej Białki? Tego nikt nie wie. W piśmie do starosty jest mowa o przedmiotach o znacznej wartości dla historii i kultury, mającymi pochodzić z depozytów dolnośląskich banków.
Według zgłaszającego, skarby są ukryte w sztolniach pod Starą Białką. Kamienna Góra była przed wojną ważnym miejscem na przemysłowej mapie Niemiec.
Tutaj mieściły się m. in. tajne zakłady w których produkowano części do odrzutowca Arado, samolotu, który miał odwrócić wynik wojny. Jednak najwięcej miejsc okrytych złą legendą hitlerowskich skarbów znajduje się na terenie Kotliny Kłodzkiej.