Na koniec listopada Szklarska Poręba i Karpacz tonęły w śniegu. Nie brakowało też narciarzy, choć wyciągi jeszcze nie działały.
Temperatura oscylująca w granicach zera stopni Celsjusza, zimny wiatr i zalepiający wszystko mokry śnieg. Taka aura nie odstraszała ani miłośników nart i snow- boardu, ani spacerowiczów. I jednych, i drugich można było spotkać w ubiegły weekend w karkonoskich kurortach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.