„Módl się za mnie do Boga, aby mi objawił, które prawo i wiara są Mu najmilsze” – miał powiedzieć sułtan do św. Franciszka. – Gdybyśmy dziś tak umieli rozmawiać z muzułmanami, może nie byłoby tylu tragedii – uważa o. Tadeusz Słotwiński OFM.
W kaplicy legnickiego klasztoru franciszkanów po raz kolejny spotkali się członkowie i sympatycy Duszpasterstwa Ludzi Pracy ’90. Gościem wieczoru był o. Tadeusz Słotwiński, franciszkanin, wiceprowincjał (1988–2000) i definitor (2000–2003) Prowincji św. Jadwigi we Wrocławiu, prof. WSD Antonianum.
Ojciec Słotwiński najpierw odprawił dla obecnych Mszę św., a potem wygłosił wykład, w którym skupił się na wyprawie św. Franciszka do Meleka El-Kamela, sułtana Egiptu. – Franciszek wybrał się tam z wyprawą krzyżową w roku 1219. Dostał się przed oblicze władcy, bo mówił o nim z godnością i szacunkiem. Podczas rozmowy nie narzucał sułtanowi chrześcijaństwa. Powiedział: „Rozpal ogień, sułtanie. Wejdziemy w niego ja i twoi uczeni. Jeśli ja spłonę, to znaczy, że wasza religia jest prawdziwa. Jeśli twoi uczeni – że moja”. I zaraz dodał: „Ale jeśli spłonę ja, to tylko dlatego, że jestem grzesznikiem”. Ja tam nie wierzę w tę opowieść, ale dobrze oddaje ona atmosferę, w jakiej św. Franciszek rozmawiał z muzułmańskim władcą – mówił o. Słotwiński.
Prelegent dodał, że skromność i prostota św. Franciszka tak ujęły sułtana, że ten nie tylko obdarował go złotem, ale poprosił, aby ten modlił się do Boga, aby dał władcy odpowiedź, która z dwóch religii jest prawdziwa. – Gdybyśmy dziś tak umieli rozmawiać z muzułmanami, może nie byłoby tylu tragedii – uważa franciszkanin. – A złota od sułtana św. Franciszek nie przyjął. Wtedy władca powiedział: „To weź je dla biednych chrześcijan albo na budowę kościołów. Tak nakazuje mi zrobić Koran”. Bo to był bardzo pobożny i wrażliwy sułtan – opowiadał o. Słotwiński.
Wykład o wizycie św. Franciszka u sułtana miał też odniesienie do średniowiecznej historii Legnicy. Zwyczaj dzwonienia trzy razy dziennie na „Anioł Pański” do Europy przyniósł właśnie św. Franciszek po wizycie u Meleka El-Kamela. Na Dolnym Śląsku pojawił się zaś za sprawą Henryka Pobożnego poprzez jego koligacje z dworem czeskim.
Wykład o. Słotwińskiego był jego 25. prelekcją w ramach Duszpasterstwa Ludzi Pracy ’90.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się