Były emocje prawdziwie sportowe, zachowania prawdziwie rycerskie i zwycięstwa prawdziwie zasłużone. Szósta edycja mistrzostw diecezji legnickiej w szachach za nami!
W zawodach wzięło udział kilkudziesięciu zawodników, podzielonych na dwie grupy. Jak wyjaśnia Piotr Świątkowski z Klubu Szachowego "Jelonka", współorganizatora mistrzostw, w tym roku przeprowadzono rozgrywki w kategorii zawodowców i amatorów.
- Dzieci ze szkół podstawowych i gimnazjów, które nie mają żadnej kategorii szachowej, grały w grupie amatorskiej. Wśród zawodowców znalazły się także dzieci ze szkół podstawowych i starsze, ale legitymujące się którąś z kategorii szachowych oraz księża i świeccy posługujący w parafiach - wyjaśnia.
Do pierwszej grupy zgłosiło się dwudziestu uczestników, do drugiej - dziesięciu. Organizatorami mistrzostw od wielu lat są legnicka kuria biskupia, Klub szachowy "Jelonka" oraz parafia św. Jana Apostoła i Ewangelisty w Jeleniej Górze.
To właśnie w parafialnej sali "Arka", służącej kiedyś jako kaplica, od sześciu lat systematycznie spotykają się wielbiciele królowej gier - szachów. Spora w tym zasługa proboszcza tej wspólnoty, ks. Krzysztofa Kowalczyka, który był gorącym orędownikiem przywrócenia mistrzostw po kilkuletniej przerwie.
W tym roku udział w mistrzostwach wzięło 30 zawodników w kategoriach amatorów i zawodowców Roman Tomczak /Foto Gość
Odbyło się to z korzyścią dla środowiska szachowego w mieście oraz młodych ludzi, którzy dzięki temu zaczęli uprawiać tę królewską dyscyplinę.
- Nasz klub prowadzi zajęcia szachowe nawet w grupach przedszkolnych - mówi Piotr Świątkowski. - To daje efekty w przyszłości. Dzieciom łatwiej jest poruszać się w późniejszym życiu w obszarach matematycznych i logicznych, ale nie tylko. Młodzi uczą się reagować na pierwsze porażki, umieć sobie z nimi radzić i zaczynać walkę od nowa. To wielka lekcja przed czekających ich dorosłym życiem - uważa.
Zawodnicy Klubu Szachowego "Jelonka" odnoszą spore sukcesy w kraju i za granicą. W Międzynarodowych Mistrzostwach Niemiec, które zakończyły się niedawno w niemieckim Sebnitz, dobrze radzili sobie Kacper Karp oraz Jagoda Romejko.