Ks. Grzegorz Basara opowiada o grupie nr 5 i jej trasie do Legnicy.
Jeżeli chodzi o przeżywanie pielgrzymki to na pewno jest różnica, gdy wychodzi się ze Zgorzelca a nie z Legnicy. Tutaj pięć dni idziemy tylko we własnym gronie a nie jako jedna z części całej wielkiej pielgrzymki. Dlatego tutaj możemy lepiej się zintegrować i, widzę to z rozmów z przewodnikiem grupy nr 3 z Bolesławca z ks. Dawidem Kosteckim, że grupy lepiej się integrują ze sobą. W tym roku już „trójeczka” będzie z nami szła już od Nowogrodźca a nie jak dotychczas z Bolesławca. Mam więc nadzieję dotrzemy do Legnicy. Po tych pięciu dniach okazuje się, że wychodząc rano 29 lipca sprzed legnickiej katedry my już mamy grupę, która jest ułożona pod względem bagażowych, porządkowych bocznych i wszystkich osób odpowiedzialnych za prowadzenie czy też kierowanie a także logistykę. Przez te pięć dni można sporo wypracować
Czy jesteśmy inaczej odbierani w diecezji legnickiej niż w innych diecezjach przez które będziemy szli? Powiem tak - świadkami staramy się być cały czas. W grupie panuje otwarta życzliwa atmosfera, więc wydaje mi się, że świadectwo dajemy takie jakie powinniśmy dawać, a patrząc na tych którzy nas przyjmują, to jest teren naszej diecezji, więc jesteśmy u swoich i tak też się czujemy, bo parafie przyjmują nas naprawdę pięknie.