Nowy numer 17/2024 Archiwum

Śladami Orzecha do Maryi

Nie byłoby pieszej pielgrzymki legnickiej i świdnickiej, gdyby nie fenomenalny "Orzech", czyli ks. Stanisław Orzechowski.

Polskie pielgrzymowanie jest fenomenem na światową skalę. Diecezja legnicka uczestniczy w nim od 1992 roku. Wcześniej chętni wyruszali do Maryi pod szyldem Pieszej Pielgrzymki Wrocławskiej. Często jest ona określania mianem wielkiej, ponieważ w połowie lat 80. wędrowało nią nawet kilka tysięcy osób. Od 34 lat wielkim przewodnikiem tej pielgrzymki jest ks. Stanisław Orzechowski, zwany popularnie Orzechem. To za niego będziemy się też modlić w na tegorocznej trasie pątniczej, chociaż prawdziwy modlitewny szturm do nieba odbywa się w zeszłym roku, gdy Orzech świętował 50-lecie święceń prezbiteratu. 

Pytaliśmy ks. Mariana Kopko, wieloletniego głównego przewodnika Pieszej Pielgrzymki Legnickiej o ks. Stanisława Orzechowskiego, twórcę dolnośląskiego pielgrzymowania. 

- To on uczył nas, diecezję legnicką i świdnicką, pielgrzymowania. Poznałem go jako profesora na pierwszym roku studiów seminaryjnych. Po latach uczyliśmy się od niego nowego zawodu kapłańskiego - przewodnika pielgrzymkowego. Orzech, bo tak do niego mówiliśmy, jest symbolem wielkiej pielgrzymki wrocławskiej. On chodził najpierw w pielgrzymce warszawskiej. Gdy ta się rozrosła tak bardzo, że Episkopat postanowił stworzyć pielgrzymki z różnych stron Polski, Orzech zorganizował wrocławską w 1981 roku. Od samego początku miała ona wyjątkowy charakter. Pielgrzymowanie z Wrocławia było wyjątkowo patriotyczne. Orzech nauczył nas, że zapraszał różnych profesorów patriotów i uczyli miłować ojczyznę. Pamiętam wspólne wyjazdy na rekolekcje dla kierowników pieszych pielgrzymek. Owocowały w mnóstwo rozmów i pomysłów. Orzech zawsze się dzielił z nami swoimi spostrzeżeniami. Nie zatrzymywał pomysłów dla siebie. Czasami pogroził swoją laską i mocno nakrzyczał. Myślę, że Orzech jest niepowtarzalny pod każdym. Ale trzeba umieć go słuchać. Na jego kazaniach nikt, nigdy nie spał. Nawet ci bardzo zmęczeni pątnicy. My księża z pielgrzymki patrzyliśmy i słuchaliśmy go. Podziwialiśmy jego charyzmat. On bardzo mocno przejął się nauczaniem Jana Pawła II. To człowiek, który ukochał Kościół i ludzi. Nigdy nic nie miał, ale za to miał wszystko - miał przyjaciół. Tylko że zachował wierność bożemu powołaniu. Każdego kogo by zapytać powie o Orzechu, że jest to kapłan Boży, maryjny i patriotyczny. Prawdziwy prorok naszych czasów Ziemi Dolnośląskiej.
 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy