Te ruiny w lesie nikomu nic nie mówiły. Wkrótce staną się częścią atrakcyjnie widokowo szlaku turystycznego, który połączy dwa średniowieczne zamki - Czochę i Świecie.
Po wojnie wśród leśników Nadleśnictwa Świeradów-Zdrój i okolicznych mieszkańców obiekt funkcjonował jako tzw. stara leśniczówka. W rzeczywistości chodzi o dawny domek myśliwski (niem. Jagdhütte) Ernsta F. Gütschowa, ostatniego właściciela zamku Czocha.
Wybudowano go w latach 30. XX wieku. Gütschow był miłośnikiem polowań, miał okazałą kolekcję broni i trofeów myśliwskich, które eksponował w swoim zamku, głównie w saloniku myśliwskim (dziś jest to kawiarnia „Grota”). W domku myśliwskim spędzał wolny czas w towarzystwie rodziny.
Obiekt składał się z kamiennej części piwnicznej (częściowo zachowanej) i nadziemnej (drewnianej). Do dziś w całości zachował się jedynie trzon kominowy wraz z paleniskiem. Obiekt posiadał własną instalację gazową, miał też doprowadzony wodociąg. Górna część domku nie uległa spaleniu, została rozebrana po II wojnie światowej w niewyjaśnionych okolicznościach.
Eileen, wnuczka E. Gütschowa, w towarzystwie opiekunek przed domkiem myśliwskim. Stan sprzed wojny Archiwum J. Skowrońskiego
Po latach dzięki badaniom pasjonatów ze Stowarzyszenia „Zamek Czocha” odkryto historię obiektu i jego prawdziwe przeznaczenie. Pozostałość po domku myśliwskim została odgruzowana i zbadana przez stowarzyszenie wiosną tego roku.
Obecnie czynione są starania, aby obiekt w przyszłości został choćby częściowo odbudowany i stał się miejscem wypoczynkowym na turystycznym szlaku.
Działacze ze Stowarzyszenia „Zamek Czocha” oraz oddziału PTTK „Pogórze Izerskie” z Lubania właśnie przystępują do jego wyznakowania. Będzie miał kolor niebieski.