S. Tadeusza Frąckiewicz, dominikanka, opowiadała w Jeleniej Górze o misjonarskiej pracy w Afryce. Zakonnica spotkała się m.in. z uczniami jeleniogórskich szkół i związkowcami.
- Kiedy Portugalczycy dotarli w XVI w. po raz pierwszy do brzegów Afryki, byli bardzo głodni i zmęczeni długą podróżą. Pierwszym, co rzuciło im się w oczy, było mnóstwo krewetek zalegających deltę rzeki. Od razu się na nie rzucili, krzycząc: "Camarão, camarão!". Od tej pory kraj ten nazwano Kamerunem - rozpoczęła swoją opowieść o trudnej afrykańskiej misji s. Tadeusza.
Zakonnica mówiła o specyfice kameruńskiego dnia codziennego, o kolorze skóry mieszkańców tego kraju (wcale nie takim oczywistym!), o reliktach dawnych wierzeń i dawnych władcach tego kraju: Portugalczykach, Niemcach, Francuzach i Anglikach.
S. Tadeusza przyjechała do Jeleniej Góry na zaproszenie Ruchu Czystych Serc. Wspólnota działa na terenie miasta od września ub.r. Do tej pory zorganizowała 5 spotkań, uczestnicząc także w dniach skupienia w Szczawnie-Zdroju. Jednak, jak zaznacza Katarzyna Sawicz, animatorka RCS w Jeleniej Górze, spotkanie z misjonarką z Kamerunu było wydarzeniem szczególnym w działalności ruchu.
- Udało nam się zaprosić wyjątkowego gościa, dzięki któremu mogliśmy niemal dotknąć Afryki - mówi animatorka. Zaproszona misjonarka przywiozła ze sobą kilka filmów wykonanych w Kamerunie. Jak sama przyznała, filmowanie jest jej ulubionym zajęciem. - Dzięki temu mogliśmy w Jeleniej Górze obejrzeć życie codzienne czarnoskórych katolików w tym afrykańskim kraju oraz poznać ich troski i nadzieje - opowiada K. Sawicz.
Animatorzy Ruchu Czystych Serc już teraz zapraszają na kolejne spotkania z ciekawymi ludźmi. O terminach będziemy informować na łamach "Gościa Legnickiego".