Dzieci potrafią zrobić coś dobrego. Oto przykład.
Z Mościsk na Ukrainie, które leżą około 20 km od polsko-ukraińskiej granicy, wróciła właśnie delegacja z diecezji legnickiej.
- Pojechaliśmy przekazać dary, które zebrały dzieci z Eucharystycznego Ruchu Młodych - mówi Maria Szorkin z Mysłakowic.
Zbiórka rozpoczęła się przed dwoma miesiącami. 6 stycznia dzieci, nie tylko z ERM-u, przyszły do stajenki betlejemskiej stojącej w kościele pw. św. Piotra i Pawła w Chojnowie i niczym Trzej Mędrcy ofiarowali malutkiemu Jezusowi swoje skarby - pluszaki, słodycze, przybory szkolne.
Akcja trwała do końca stycznia. Wszystkie zebrane dary zostały skrzętnie popakowane przez chojnowskich ERM-itów. Wystarczyło je zawieźć na Ukrainę. Tego trudu podjęła się m.in. Maria Szorkin oraz Zdzisław Pietrowicz z Mysłakowic.
Dzieci z ERM w Chojnowie podczas pakowania darów Jędrzej Rams /Foto Gość - Pani dyrektor nie mogła się nam nadziękować za dary. I nie chodzi tylko i wyłącznie o samą wartość finansową. Liczy się bowiem pamięć i chęć pomocy. A co prawda to prawda. Polacy żyją tam w naprawdę skromnych warunkach. Dość powiedzieć, że pani dyrektor mówiła nam, że brakuje im wszystkiego niezbędnego do funkcjonowania - od papieru do ksera aż po papier toaletowy - mówi Maria Szorkin.
Inicjatywie patronował Eucharystyczny Ruch Młodych.
- Wiadomo, że zawsze się taką akcją komuś pomoże, ale zbiórka nie jest celem samym w sobie. Jest to jeden z elementów formacji młodego ERM-ity. On ma bowiem dostrzegać potrzeby innych i chętnie pomagać. Definiują to dwie z czterech głównych zasad ERM: "Kochaj bliźnich" oraz "Bądź trzynastym apostołem! - tłumaczył ks. Jarosław Górecki, moderator ERM w diecezji legnickiej.