Populacja tych gryzoni na naszym ternie jest już wystarczająco duża, żeby budzić zachwyt przyrodników i wściekłość rolników.
Tylko w ub. roku w powiatach bolesławieckim, chojnowskim i lubińskim pod wodą znalazło się ok. 4 ha łąk przeznaczonych pod uprawę. Użytkujący je rolnicy biorą za to unijne dopłaty. Wkrótce mogą je stracić, bo nie mają nawet jak wjechać na zalane z powodu bobrzych żeremi tereny. Bobry to problem nie tylko wysoko położonych gmin i powiatów. Marian Jackiewicz z Jeleniej Góry dzierżawi ze wspólnikiem kilkanaście hektarów łąki w okolicach Ściegien. Przepływająca niedaleko Łomnica jest naturalnym siedliskiem bobrów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.