Nie trzeba być wierzącym, by pomagać innym. Wystarczy odrobina dobrej woli i stajemy się lepszymi ludźmi. W naszej diecezji kilkuset młodych regularnie zajmuje się dobroczynnością. Nie słyszeli państwo o tym? I właśnie to jest ich sukcesem.
Caritas to bezinteresowna, ale wymagająca forma niesienia miłosierdzia. Marta Wszołek, uczennica III klasy gimnazjum szkoły muzycznej uważa nawet, że chwilami nawet bardzo wymagająca. – W Szkolnym Kole Caritas jestem od pierwszej klasy. To całe zaangażowanie zajmuje mi sporo czasu. Spotykamy się z naszą katechetką Ewą Wójcik, przygotowujemy bardzo dokładnie każde działanie, musimy je oczywiście przeprowadzić, no i rozliczyć się z tego, co zrobiliśmy. To zajmuje naprawdę dużo czasu – mówi Marta.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.