Członkowie Domowego Kościoła, jakżeby inaczej, świętują w bardzo rodzinnej atmosferze.
W Niedzielę Świętej Rodziny w członkowie Domowego Kościoła spotkali się w Legnicy, aby śpiewać kolędy, łamać się opłatkiem i życzyć sobie „najlepszego”. Atmosfera była prawdziwie rodzinna, również ze względu na biegające liczne i głośne dzieci.
- Wybór dnia nie jest przypadkowy, ponieważ jest to święto patronalne Domowego Kościoła, rodzinnej gałęzi Ruchu Światło-Życie - mówią Jolanta i Jarosław Bochyńscy, para diecezjalna Domowego Kościoła.
W legnickim Centrum Spotkań im. Jana Pawła II pojawiły się więc całe rodziny, m.in. z Legnicy, Lubina, Rudnej.
- Ci wszyscy w sali to jest nasza druga, wielka rodzina - deklarują z przekonaniem Agnieszka i Paweł Brożynowie. - Gdyby nie Domowy Kościół, nie byłoby nas przy Bogu. On przyszedł, włączył światło w naszym pokoju, jak nazywamy nasze życie, i zobaczyliśmy, jak tam jest brudno. Zaczęliśmy z Nim porządkować ten pokój - nasze życie. Początkowo trochę bolało i wymagało wysiłku, ale było warto. Dzisiaj nie ma mowy o życiu bez Boga, bez Domowego Kościoła - przekonują małżonkowie.
O tej wielkiej rodzinie, jak nazywają siebie nawzajem członkowie ruchu, mówi też para diecezjalna.
- Zauważyliśmy, że więź która tworzy się pomiędzy parami dzięki Duchowi Świętemu w naszym ruchu, jest tak silna, że nierzadko nawet silniejsza niż więzy krwi. Bardzo mocno się wspieramy, interesujemy potrzebami osób z kręgów czy rejonów, modlimy się za siebie. Łączy nas Duch Święty. To silna więź - mówi J. Bochyńska.
Na spotkaniu pojawił się też bp Marek Mendyk, który - mimo zmian w swoim kalendarzu - znalazł chwilę, by być z Domowym Kościołem.