Dopóki biało-czerwony, coca-colowy Santa Klaus nie pojawi się na Jarmarku Bożonarodzeniowym w Görlitz, jest nadzieja, że większość z nas będzie potrzebowała do przeżywania Bożego Narodzenia prawdziwego cudu narodzin Boga na ziemi, a nie komercyjnego naśladownictwa Ameryki.
Na razie Christkindlmarkt to głównie chrześcijańska tradycja mieszczańska kolędy i radość z tego, co wkrótce nadejdzie (s. VIII). A skoro o tradycji mowa, to na s. VII można podejrzeć, jak rodzi się nowa. Być może za rok św. Mikołaj przyjedzie do dzieci w Krzeszowie nie na saniach, ale... pociągiem. O planach utworzenia takiego połączenia myślą pasjonaci skupieni wokół Kolei Karkonoskich. Zaczęli od karczowania zarośniętych torowisk. Jakie plany mają na nadchodzący rok? (s. III). Warto zajrzeć także na s. VII, gdzie piszemy o turystycznym potencjale naszych zimowych kurortów. Czy Rosjanie i Ukraińcy nadal będą wypoczywać na sudeckich stokach?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.