- Więźniowie są często wolniejsi wewnętrznie niż my w ogóle - powtarza kapelan aresztu.
Czterech osadzonych w jeleniogórskim Areszcie Śledczym przyjęło sakrament bierzmowania.
- Wcześniej przygotowywałem się w innym zakładzie do przyjęcia tego sakramentu. Zmieniono mi jednak miejsce odsiadywania wyroku i musiałem zacząć wszystko od nowa. Myślę o Bogu, szukam Go. Wiem, że w życiu zrobiłem dużo złego. Teraz powoli to naprawiam - mówił Artur.
Całej liturgii przewodniczył bp Zbigniew Kiernikowski, który życzył młodym osadzonym otwartości na zmiany, na Boga.
Wydarzenie miało miejsce 5 grudnia, dzień przed liturgicznym wspomnieniem św. Mikołaja, patrona kaplicy w areszcie. Osadzonym w przygotowaniu pomagali członkowie Bractwa Więziennego.
- Oni towarzyszą duszpasterzom. Często, gdy nie mogę się pojawić w areszcie, sami prowadzą spotkania. Nierzadko odwiedzamy cele, gdzie próbujemy rozmawiać nawet z tymi, którzy deklarują się jako osoby niewierzące. Na kilkuset osadzonych systematycznie w nabożeństwach bierze udział ok. 50 osób. Jest więc co robić - konkluduje ks. Robert Bielawski, kapelan aresztu.
Przed świętami ściany aresztu zdobią prace o tematyce bożonarodzeniowej, stworzone w ramach konkursów dla dzieci oraz dla osadzonych z całej Polski.