Do Legnicy przyjechali górale, członkowie rodziny zmarłego prezbitera.
Wśród wielu osób żegnających ks. infułata Władysława Bochnaka znaleźli się górale ubrani w swoje regionalne stroje. Byli to bliżsi i dalsi krewni zmarłego prezbietera. On sam urodził się w przecież na Skalnym Podhalu w miejscowości Groń, w gminie Bukowina Tatrzańska.
Do Legnicy przyjechała bratanica zmarłego Janina Goryl
- Był dobrym i bardzo ciepłym człowiekiem - opowiadała. - Często przyjeżdżał do nas do Gronia. Wspierał naszą rodzinę. Stojąc przed trumną chciałabym powiedzieć mu, że będziemy bardzo za nim tęsknić - mówiła
Siostrzeniec księdza infułata, Piotr Kopeć, potwierdza zażyłe relacje, jakie łączyły całą rodzinę: