- Każdemu życzymy takiej lekcji historii - mówili uczestnicy "Historycznych harców".
W sobotni, mglisty poranek niejednego mieszkańca Chojnowa obudziły strzały, krzyki i huki wybuchających ładunków. W ten sposób bowiem została zorganizowana oprawa gry ulicznej „Miasto 44”. Organizatorzy Bielskie Stowarzyszenie Promocji Kultury oraz chojnowska drużyna ZHR „przenieśli” Chojnów do Warszawy w sierpniu 1944 roku. Wówczas, gdy trwało tam powstanie.
Była to druga edycja "Historycznych harców". Wzięły w nim udział dzieci i młodzież miejscowych oraz okolicznych szkół podstawowych i gimnazjalnych. Nie zabrakło też harcerzy.
- Wolę spędzić czas tutaj niż przed komputerem, bo interesuję się II wojną światową. Po drugie w tym roku byłem w Warszawie, gdzie zwiedzałem muzeum Powstania. Zrobiło na mnie ogromne wrażenie bohaterstwo tamtych ludzi. Jesteśmy jedynym narodem, który w ten sposób powstał przeciwko okupantowi - mówi kilkunastoletni Kamili Sajak z ZHR z Chojnowa.
Ze szkoły podstawowej w Okmianach przyjechała reprezentacja w sile czwórki uczniów.
- Jako że musimy podzielić się na plutony, to my nazwaliśmy siebie "Kolumbami" i przybraliśmy pseudonimy. Zanim przyjechaliśmy do Chojnowa dzieci zapoznały się z historią powstania warszawskiego. Nie miały tego jeszcze w programie nauczania. Ale bardzo chciały przyjechać, więc jesteśmy. Myślę, że takie spotkanie z żywą historią wiele im da - mówi opiekun okmiańskich "Kolumbów" Czesław Długosz.
Gra uliczna to rodzaj wielkiej lekcji historii z nutką adrenaliny. W teorii wygląda to jak wielkie podchody bądź tor przeszkód. W Chojnowie polegało to na przemieszczaniu się od jednego do drugiego punktu. Raz było to uliczkami miasteczka, innym razem pomiędzy zaroślami i krzakami. Jak na wojnie. Łącznie trzeba było dotrzeć do siedmiu punktów m.in. wieży ciśnień, która była w tym dniu słynną warszawską PASTą czy wzgórza, gdzie stacjonowali żołnierze z oddziałów RONA. Tych trzeba było pokonać i odnaleźć ukrytą broń. Był też szpital polowy, gdzie uczestnicy wysłuchali opowieści o działaniu takiej instytucji podczas wojny, który bardzo różniły się od tego, co uczestnicy mogą zobaczyć dzisiaj:
Trzeba było też opanować oryginalną niemiecką ciężarówkę, którą trzeba było zdobyć i przejechać do kolejnego punktu:
Historyczne harce w Chojnowie
Jędrzej Rams
Po drodze czekali Niemcy, którzy byli gotowi „zabić” naszych chojnowskich powstańców.
Historyczne harce 2014
Jędrzej Rams
Wszystko zaczęło się od chojnowskiego rynku, gdzie uczestnicy złożyli przysięgę wstąpienia do Armii Krajowej oraz otrzymali pierwsze rozkazy. Organizatorów w atrakcjach hukowych oraz samym prowadzeniu powstańców (każdy „oddział” miał swojego dowódcę) pomagali członkowie Grupy Rekonstrukcji Historycznej „Festung Breslau”