W piątek w Bolesławcu odbyła się premiera przedstawienia "Moja Bośnia"
W Legnicy na scenie Teatru im. Heleny Modrzejewskiej na Nowym Świecie odbyła się medialna próba przedstawienia "Moja Bośnia'.
Dziennikarze obejrzeli dwa jego fragmenty. Pierwszy pokazywał życie Polaków w Jugosławii w latach II wojny światowej, tuż po zamordowaniu ks. Antoniego Dujliovicia w lipcu 1943 roku. Druga scena to Sarajewo podczas oblężenia w czasie wojny domowej w latach 90. XX wieku.
Polacy trafili do Jugosławii pod koniec XIX wieku. Do Polski powrócili w 1947 roku i osiedlili się w okolicach Bolesławca.
- Chcemy pokazać historię Polaków mieszkających przez ponad 50 lat w dzisiejszej Bośni. Były tu skomplikowane relacje, bo w Bośni mieszkali Chorwaci, Bośniacy, Serbowie, muzułmanie, prawosławni, katolicy. Do tego w latach wojny narodził się konflikt chociażby pomiędzy zwolennikami króla, a partyzantką komunistyczną, pomiędzy niemieckim okupantem, a partyzantką. Nie chcieliśmy robić też sztuki sentymentalnej, lecz opowiedzieć sobie na pytanie, jak dzisiaj wygląda Bośnia, czy konflikty nadal są żywe - opowiadała Katarzyna Knychalska, która napisała sztukę.
Na Dolny Śląsk z Bośni przyjechało około 15 tys. Polaków. Dzisiaj tych rodowitych "Jugosławian", jak mówią o nich inni Dolnoślązacy, żyje już tylko 700. Dlatego tym ważniejsza jest inicjatywa pokazania ich życia i relacji w postaci sztuki.
Premiera odbyła się w Tatrze Starym w Bolesławcu. Oprócz tego sztuka zostanie wystawiona w miejscowościach, gdzie żyją potomkowie repatriantów: Ocicach, Nowogrodźcu i Gromadce.