- Krokwie wstawiamy stare, z rozbiórek innych zabytków. Tak samo cegły i dachówki. Po prostu dlatego, że kiedyś wszystko było lepsze - mówi szef ekipy remontowej.
Dla Marcina Urszulaka, właściciela firmy, która po 200 latach istnienia zabytku po raz pierwszy go remontuje, takie prace to nie nowina. Firma od kilkudziesięciu lat zajmuje się renowacją takich budynków, zwłaszcza zabytków sakralnych. – Owszem, to trudna praca, ale bardzo wdzięczna. Trzeba wiele umieć, dużo czytać i mieć pasję, żeby poprawiać po starych mistrzach – uważa Urszulak.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.