Dwadzieścia jeden lat po pierwszej diecezjalnej pielgrzymce, na Jasną Górę znowu wyruszają legniccy pielgrzymi. Kapłani przypominają - najważniejsza jest intencja.
"Przygotowania są ważne. Ważne jest, żeby zabrać ze sobą najpotrzebniejsze rzeczy, żeby spakować to i owo. Ważne jest, żeby być gotowym pod względem fizycznym i duchowym. Ale najważniejsze jest, żeby oprócz plecaka ponieść ze sobą na Jasną Górę intencję" - przypominają kapłani przygotowujący poszczególne grupy.
Mają rację. Bez intencji pielgrzymka jest zwykłym wędrowaniem. Przypominają z ojcowskiej troski, żeby ten mały, lokalny, wędrujący Kościół był właśnie Kościołem, a nie grupą turystów. Ja jednak wiem (nie, że mam nadzieję - wiem), że każdy, kto już zdecydował się spakować na tegoroczną pielgrzymkę, zabiera ze sobą intencję. I to w pierwszej kolejności.
Wiem, że to właśnie intencja, a nie znajomi, nawyk czy ciekawość każą się mordować przez setki kilometrów upału. I jakkolwiek ojcowska troska kapłanów jest godna szacunku, to intencja jest czymś, od czego zaczyna się pielgrzymowanie. I wiem, że tak właśnie zaczynają wszyscy pielgrzymi legniccy.