Trwają prace konserwatorskie w byłym zborze ewangelickim w Żeliszowie. Dwustuletni zabytek nigdy nie był remontowany. Groziła mu architektoniczna śmierć.
Obecnie remontowany jest dach zboru. Jak wyjaśnia Marcin Urszulak, szef firmy prowadzącej prace renowacyjne, zakres prac nie jest wielki w stosunku do potrzeb.
- Na razie skupiamy się na reperacji dachu w miejscu, gdzie uszkodziło go upadające drzewo. Do prac używamy elementów drewnianych pochodzących z innych zabytków. Chodzi o to, że takie drewno jest znacznie lepsze od współczesnego - tłumaczy Urszulak.
Po zakończeniu prac zabezpieczających dziurę w dachu, rozpoczną się roboty na całej jego połaci. Jednak ten etap rozpocznie się nie wcześniej niż w przyszłym roku. Bieżące prace polegają nie tylko na wykonaniu elementów ciesielskich, ale także przebudowywaniu łuków wewnątrz byłej świątyni. Remont odbywa się pod nadzorem wojewódzkiego konserwatora zabytków na podstawie starej dokumentacji obiektu.
Były zbór ewangelicki w Żeliszowie zbudowano pod koniec XVIII w. Zaprojektował go Carl Langhans, autora m.in. Bramy Brandenburskiej. Od początku istnienia był jedną z najciekawszych świątyń klasycystycznych w Prusach. Do dziś jest jedynym obiektem poewangelickim w Polsce, zbudowanym na planie elipsy. W 1872 roku dobudowano do niego neogotycką wieżę.
Opuszczona po 1945 roku świątynia popadała w coraz większą ruinę. Przed kilku laty kupiła ją warszawska fundacja Twoje Dziedzictwo. Fundacja od początku zbiera środki na remont zabytku. I choć pierwsze prace już ruszyły, na zupełną rekonstrukcję tego niezwykłego miejsca potrzeba jeszcze wielu starań i wielu lat pracy.