W ramach I Kongresu Eucharystycznego spotkali się ci, którzy żyją miłością św. Brata Alberta Chmielowskiego.
Już na początku Mszy św. bp Marek Mendyk powiedział, że będzie się modlił tak za biednych jak i za bogatych. Ta intencja wybijała liniowe i schematyczne myślenie o tych, którzy tego dnia zasiedli w ławkach zgorzeleckiego kościoła pw. św. Brata Alberta Chmielowskiego. Nie zawsze bezdomni i bezrobotni są winni sytuacji w której się znaleźli. Zawsze jednak są tacy jak my, którzy możemy, a nawet powinniśmy im pomagać.
W ramach I Kongresu Eucharystycznego właśnie w Zgorzelcu, w dniu liturgicznego wspomnienia św. Brata Alberta spotkali się tam bezdomni, bezrobotni, chorzy, niepełnosprawni i cierpiący.
- Będę się modlił za cierpiących ale także za bogatych, o otwartość serca oraz o taką wrażliwość, która będzie pomagała pamiętać o potrzebie dzielenia się z innymi - mówił bp. Marek Mendyk, biskup pomocniczy diecezji legnickiej.
Wybór miejsca na tę stację kongresową nie był przypadkowy. To w Zgorzelcu powstało pierwsze w naszej diecezji schronisko Towarzystwa Przyjaciół im. św. Brata Alberta. Gdyby nie ono i ludzie chcący pomagać, nie byłoby też tego typu dzieł w Jeleniej Górze i Lubinie.
W obejściu kościoła stacyjnego tj. św. Józefa Robotnika znajduje się m.in. jadłodajnia dla osób potrzebujących pomocy.
Wielkim i trwałym owocem tej stacji kongresowej jest kaplica wieczystej adoracji Najświętszego Sakramentu. Będzie on wystawiany na tzw. ołtarzu adoracji w dolnym kościele pw. św. Barbary. Owoc kongresu - miejsce wieczystej adoracji Najświętszego Sakramentu Jędrzej Rams /GN