Zawsze dzwonimy i pytamy

Bolesławianie już zawieźli swoje dary dla powodzian na Bałkanach.

W ostatnich dniach maja w Bolesławcu odbyła się pierwsza zbiórka najbardziej potrzebnych rzeczy dla powodzian z Bośni i Hercegowiny. Dokładnie chodziło o poszkodowanych z miejscowości wokół miasta Prnjavor. Organizatorem zbiórki był samorząd miejski, ponieważ Bolesławiec jest miastem partnerskim Prnjavora.

- Zawsze interesujemy się losem naszych przyjaciół. Tak było chociażby w zeszłym roku, gdy wielka woda zalała nasze partnerskie miasto w Niemczech Pirnę. Od razu zadzwoniliśmy i pytaliśmy czego konkretnie potrzebują. Nie chcieliśmy powielać darów, których mogłoby być już za dużo. Usłyszeliśmy wówczas, że potrzeba pompy i agregatów. I takiej pomocy udzieliliśmy - opowiada Agnieszka Gergont z bolesławieckiego magistratu.

Do Bośni i Hercegowiny pojechał jeden bus załadowany m.in. środkami czystości. Teraz miasto przygotowuje się do drugiego, rozciągniętego w czasie, etapu pomocy. Ale sygnał o tym co i na kiedy trzeba zbierać dopiero z Bośni i Hercegowiny nadejdzie.

Zainteresowanie bolesławian powodzią na Bałkanach wynika z faktu, że w mieście i okolicznych miejscowościach mieszka wielu Polaków, którzy oni bądź ich rodzice urodzili się właśnie w Bośni i Hercegowinie. Skąd Polacy w Bośni? Pojechali tam za chlebem. Cesarz austriacki ofiarowywał ziemię tym, którzy chcieli przyjechać na Bałkany. Wielu Polaków z biednej Galicji skusiło się na tę propozycję. Tłumnie mieszkali w Bośni aż do 1946 roku. Przesiedlono ich w okolice Bolesławca, które zaczęto nazywać "małą Jugosławią". Mimo zerwania kontaktów wielu z nich do dzisiaj kultywuje pamięć o tamtych miejscach. Wielu płynnie mówi po bośniacku i działa w "Stowarzyszeniu Reemigrantów z Bośni, ich Potomków oraz Przyjaciół".

O pomocy z Polski informowała nawet lokalna bośniacka telewizja:

PRNJAVOR POLJACI POMOC 29 5
tvk3

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..