Zakończoną wczoraj trzecią rundę Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski – 29. Rajd Karkonoski wygrali Wojciech Chuchała i Sebastian Rozwadowski, jadący fordem fiestą R5.
Wyścig rozgrywany był w malowniczym pejzażu sennych wsi podkarkonoskich. W tę senność przez trzy dni co raz wdzierały się ryczące silniki wyścigowych samochodów. Rajd rozpoczął się już w piątek na jeleniogórskim Zabobrzu, gdzie zawodników czekał deszcz i szaleńczy przejazd nieco ponad dwukilometrowego odcinka.
Najszybciej pokonały go załogi Chuchała/Rozwadowski i Tomasz Kuchar/Daniel Dymurski. W przypadku pierwszego tandemu wynik ten był zapowiedzią znakomitej formy późniejszych zwycięzców całego rajdu. W sobotę zawodników przywitało słońce, co zwielokrotniło atrakcyjność widowiska.
Zawodnicy mieli do pokonania trzy odcinki (Karpniki, Gajówka oraz Lubomierz), pokonywane dwukrotnie. I tu najlepszym kierowcą był Wojciech Chuchała, wyprzedzając o ponad 20 sekund Tomasza Kuchara (Peugeot 207 S2000). W klasyfikacji samochodów napędzanych na jedną oś najszybsza była załoga braci z Ustronia Jarosław Szeja/Marcin Szeja, jadących fordem fiestą 6F.
W niedzielę, ostatni dzień Rajdu Karkonoskiego, do przejechania były dwa odcinki: Karpacz i Czernica. Każdy z nich dwukrotnie. I tu zwyciężyli Chuchała i Rozwadowski, powiększając przewagę nad drugą załogą do ponad 30 sekund. Drugą pętlę (rozpoczętą z godzinnym opóźnieniem przez rozlane na trasie paliwo samochodu funkcyjnego) wygrali Grzegorz Grzyb i Karol Siatkowski na skodzie fabii S2000.
Tuż za nimi na mecie pojawiły się załogi Chuchały i Kuchara. Ostatni odcinek specjalny najszybciej pokonał Tomasz Kuchar, co dało mu zwycięstwo nad Grzegorzem Grzybem i awans na drugie miejsce Rajdu Karkonoskiego. W sumie zawodnicy mieli do pokonania 178 km podzielonych na 11 odcinków specjalnych.