Mszą św. i zapalonymi zniczami upamiętniono katastrofę smoleńską. Obchody 4. rocznicy tych tragicznych wydarzeń zorganizowali Klub "Gazety Polskiej" i PiS.
Uroczystości rozpoczęła Msza św. w kościele pw. Matki Bożej Częstochowskiej. Po Eucharystii, koncelebrowanej w intencji ojczyzny i 96 ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem z 10 kwietnia 2010 roku, kolumna uczestników uroczystości przemaszerowała na Wzgórze Zamkowe, gdzie wmurowana jest tablica smoleńska.
Kwiaty pod tablicą składali przedstawiciele Klubu "Gazety Polskiej", Prawa i Sprawiedliwości oraz władz samorządowych. Jednak najwięcej wiązanek położyli i światełek zapalili zwykli mieszkańcy Lubina.
- Nie mogłam tu nie przyjść. Tamta tragedia dotyczy nas wszystkich, całego narodu. To nasz obowiązek pamiętać o ofierze tamtych ludzi, bez względu na to, z jakiej partii byli - uważa Jadwiga Kmiecik z Lubina. Na Wzgórzu Zamkowym było też sporo młodych ludzi. Klaudia i Katarzyna przyszły tu ze zniczami.
Ryszard Ryśnik z Klubu "Gazety Polskiej" w Lubinie zwracał uwagę na przemilczane przez prokuratorów elementy śledztwa smoleńskiego Roman Tomczak /GN
- Jak wydarzyła się ta tragedia, byłyśmy w ostatniej klasie gimnazjum. Dobrze pamiętamy, że cała Polska zamarła, płakali ludzie, to był wstrząs. Teraz cała Polska pamięta o tym, co się wtedy stało, więc i my postanowiłyśmy przyjść - mówią dziewczęta.
Ryszard Ryśnik, przedstawiciel lubińskiego Klubu "Gazety Polskiej" podkreślił, że to, iż pod tablicę smoleńską przyszło tak wielu lubinian, świadczy, że przyczyny niewyjaśnienia do tej pory wszystkich aspektów katastrofy pod Smoleńskiem interesują Polaków.
- Ciągle nie znamy odpowiedzi na wiele pytań. Jak to się stało, że rozdzielono wizytę prezydenta i premiera? Dlaczego na delegację prezydencką nie czekał ani jeden samochód, za to czekały 132 trumny? Kłamstwo o czterech podejściach do lądowania, złe rozmieszczenie radiolatarni, podanie nieprawdziwej godziny rozbicia samolotu... - wyliczał R. Ryśnik.
W uroczystościach brali udział harcerze, którzy odczytali uroczysty apel pamięci, wymieniając nazwiska wszystkich osób, które zginęły 4 lata temu pod Smoleńskiem. Oprawę muzyczną przygotowali młodzi muzycy z diecezjalnej orkiestry "Sursum Corda".