Podczas kiedy trwa festiwal radości, bo rząd polski wreszcie znalazł pieniądze na S3 do Legnicy, unijni urzędnicy chcą na nią wpuścić największe w historii tiry.
Komisja Transportu i Turystyki Parlamentu Europejskiego chce, żeby na europejskich drogach mogły pojawić się 60-tonowe giganty. Trwają właśnie prace nad przepisami, pozwalającymi tym 25-metrowym drogowym pociągom podróżować przez stary kontynent. Nowy rodzaj tirów ma być alternatywą dla transportu samolotowego i kolejowego.
Wyboru nie będą mieli tylko normalni użytkownicy dróg, w swoich normalnych sedanach i coupe. Już teraz jazda długimi trasami w towarzystwie kawalkad tirów, z niejednego kierowcy o anielskiej cierpliwości zrobiły dyszącego żądzą zemsty, rozsierdzonego ułana. A nowe ciężarówki mają być dłuższe od dotychczasowych o siedem metrów i cięższe o 20 ton.
Czy wpłynie to na bezpieczeństwo na drogach? Czy obniży koszty transportu? Poprawi stan środowiska? tego nie wiem. Mam nadzieję, że unijni urzędnicy dobrze to rozważą. Jeśli nie, to zafundują nam atrakcje, o jakich na tej naszej wyśnionej S3, nawet nam się nie śniło.