8°C na Polanie Jakuszyckiej - topniejące resztki firnu i woda, ściekająca błotnymi rynnami. Mimo to do niedzielnego biegu wystartowało ponad 650 zawodników.
Na szczęście organizatorzy świetnie przygotowali trasę, a raczej to, co z niej zostało.
Znakomita atmosfera była gratis. Sobotni (01.03.) bieg na koronnym dystansie 50 km skrócono jednak do 10 kilometrów. Niedzielny z 26 do 8 km. Wszyscy zrozumieli te decyzje, obyło się bez narzekań.
- Australijczycy pomalowali na swoich policzkach flagi swojego kraju. Rosjanie odbierali gratulacje za udane igrzyska. Kanadyjczycy dziękowali, że w ogóle można pobiegać na nartach. Niemcy zaś przyjechali powalczyć o zwycięstwo - mówi Leszek Kosiorowski z biura organizatorów.
Sobotni bieg wygrał Niemiec Benjamin Seifert, pokonując Czecha Dusana Koziska i swojego krajana Toniego Eschera. Najlepszy z Polaków - Mariusz Dziadkowiec-Michoń, finiszował jako szósty.
Śniegu wystarczyło tylko na trasy. Poza nimi było tylko wszechobecne błoto Roman Tomczak /GN
Mariusz jest synem kilkukrotnych zwycięzców Biegu Piastów - Stanisława i Doroty. Wśród kobiet nie miała sobie równych uczestniczka ostatniej Uniwersjady Natalia Grzebisz z Siedlec. Kolejne miejsca zajęły Czeszki: Klara Moravcova i Jana Jetmarova.
Zawodnicy chwalili przygotowanie trasy. Śnieg był tylko na niej - poza nią panowała wiosna.
Najgorsze warunki panowały na zjeździe z Górnego Duktu na Polanę Jakuszycką. Tam pozostała jego bardzo cienka warstwa, roztapiając się z godziny na godzinę.
Pełne wyniki tegorocznego Biegu Piastów na http://www.online.datasport.pl/results1081/