O pracowitym tygodniu w Rzymie, pozdrowieniach dla diecezjan oraz ojcowskich gestach papieża z biskupem Stefanem Cichym rozmawia Jędrzej Rams.
Jędrzej Rams: Ile razy udało się Księdzu Biskupowi spotkać papieża?
Bp Stefan Cichy: Dwa razy na placu św. Piotra na modlitwie „Anioł Pański”, gdzie byliśmy z bp. Markiem Mendykiem i ks. Mariuszem Majewskim. Raz w deszczu, raz przy pogodzie.Bezpośrednio z ojcem świętym spotkaliśmy się w piątek 7 lutego. Najpierw przyjął biskupów z metropolii: wrocławskiej, katowickiej i częstochowskiej, a potem – wszystkich biskupów z Polski.
Jak wyglądało spotkanie z ojcem świętym?
Trwało około 40 minut. Abp Józef Kupny z Wrocławia przedstawił nas wszystkich. Papież powiedział, że nie będzie przemawiał, lecz oczekuje od nas pytań oraz przedstawienia naszych diecezji. I tak abp Wiktor Skworc z Katowic mówił o problemach Śląska i emigracji zarobkowej. Papież przestrzegał, by nie dać się omamić kultem pieniądza. Mówił też o rodzinie, zachęcał, by troszczyć się m.in. o duszpasterstwo rodzin i poziom nauk przedmałżeńskich. Z kolei bp Henryk Tomasik z Radomia mówił o zaangażowaniu młodzieży. Metropolita częstochowski abp Wacław Depo prosił, aby papież nie zapomniał odwiedzić Częstochowy podczas przyjazdu na Światowe Dni Młodzieży do Krakowa w 2016 roku. Ja przekazałem ojcu świętemu pozdrowienia od całej diecezji. Przed wyjazdem bp Tadeusz Rybak prosił mnie, abym pozdrowił od niego papieża. Uczyniłem to, papież podziękował i poprosił, by pozdrowić diecezjan, co niniejszym czynię. Odmówiliśmy z nim „Anioł Pański”. Udaliśmy się następnie na zaplanowane spotkanie ze wszystkimi biskupami. Okazało się, że było ono już opóźnione o około godzinę. A że wszyscy otrzymali już przemówienie papieskie i zdążyli je przeczytać, to ojciec święty powiedział, że nie będzie przemawiał i udzielił błogosławieństwa. Otrzymaliśmy kilka różańców i krzyż do noszenia na piersiach. To jest mój drugi krzyż – pierwszy otrzymałem od Benedykta XVI.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się