Sąd zastosował 3-miesięczny areszt tymczasowy wobec kobiety, która porzuciła na śmietniku noworodka. Chinka usłyszała już zarzut usiłowania zabójstwa. Grozi jej za to nawet dożywocie.
11 lutego na jednym ze śmietników przy ul. Hubala w Polkowicach mężczyzna zbierający puszki znalazł noworodka. Dziecko było owinięte w prześcieradło, włożone do kartonowego pudła.
Policja, która przyjęła zgłoszenie, po kilku godzinach odnalazła matkę dziecka. Okazała się nią 20-letnia obywatelka Chin. Kobieta od roku legalnie mieszka w Polsce, pracuje w jednym ze sklepów w Polkowicach.
Noworodka przewieziono do szpitala w Lubinie, gdzie został objęty opieką lekarską. Kobieta przyznała się do porzucenia dziecka. Z uwagi na to, że urodziła je poza warunkami szpitalnymi, również natychmiast została zabrana do szpitala.
Śledztwo prowadzone przez policję i prokuraturę dało podstawy do przedstawienia kobiecie zarzutu usiłowania zabójstwa dziecka. Sąd - na wniosek prokuratury - zastosował wobec Chinki 3-miesięczny areszt. Za czyn, o który jest podejrzana, grozi jej teraz kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.