Górnicy to nie tylko KGHM i kopalnia Turów. Górnicy fedrują także wygasłe wulkany. Między innymi Wilczą Górę pod Złotoryją.
Wiercą, strzelają, wydobywają, słowem - urabiają. Górnicy z Wilczej Góry, zakładu należącego do międzynarodowego konsorcjum Colas Kruszywa. Codziennie wydobywa się tutaj bazalt, materiał niezbędny do budowy dróg i autostrad.
Wilcza Góra to wygasły stożek wulkaniczny sprzed milionów lat. Dziś ludzie wykorzystują to, co uśpiony olbrzym wyrzucał z siebie z impetem i dymem w epoce dinozaurów, a co później zastygło w zimną i twarda skałę.
Kopalnia "Wilcza Góra" jest jednym z nielicznych zakładów górniczych w Polsce, prowadzących wydobycie i przeróbkę mechaniczną doskonałej jakości, wolnego od tzw. ”zgorzeli słonecznej” bazaltu. „Zgorzel słoneczna” to zjawisko występujące w skale, a prowadzące do obniżenia jakości bazaltu. Skała pozyskiwana ze złoża „Wilcza Góra” jest skałą magmową, zbitą, o ciemnej barwie.
Wilcza Góra to także wielka atrakcja dla geologów i turystów Roman Tomczak /GN
Charakteryzuje się m. in. dużą wytrzymałością na ściskanie, wysoką mrozoodpornością, niską ścieralnością oraz dobrym powinowactwem z asfaltem.
Dlatego bazalt ze złoża „Wilcza Góra” od lat znajduje idealnie zastosowanie w budownictwie drogowym i przy wytwarzaniu mas do nawierzchni bitumicznych. Warto o tym pamiętać, jadąc nowymi nawierzchniami dróg diecezji legnickiej.
Warto także pamiętać o górnikach z Wilczej Góry, zwłaszcza w dzień wspomnienia ich patronki, św. Barbary.