Uroczystości pogrzebowe ks. Krzysztofa Bojki zgromadziły kilkaset osób.
Chociaż ciało zmarłego zostało pochowane na cmentarzu Świętej Rodziny we Wrocławiu, to sama Msza święta pogrzebowa został odprawiona w Białej pod Chojnowem. Liturgii przewodniczył bp Marek Mendyk, biskup pomocniczy diecezji legnickiej. Homilię wygłosił ks. dr Mariusz Majewski, który swoje rozważania oparł w zasadniczej części na przemyśleniach zmarłego kapłana.
Jak każdy kandydat do Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu, również ks. Krzysztof musiał opisać własną wizję kapłaństwa we współczesnym świecie. Aż trudno uwierzyć, że przytoczone słowa pisał 19-letni chłopak, będący przed formacją seminaryjną.
W tekście tym padły też słowa o nauczaniu patriotyzmu i miłości do ojczyzny.
Pełny tekst homilii.
Kapłana żegnali przedstawiciele wszystkich grup, którym poświęcił swoje życie. Począwszy od mieszkańców poszczególnych parafii, w których pracował, przez członków ZHR, ZHP, Związku Sybiraków, Ochotniczej Straży Pożarnej, a także chojnowskich szkół. Łącznie było to kilkaset osób. Eucharystię koncelebrowało ponad 100 kapłanów.
Dzięki kilkudziesięciu przybyłym harcerzom nie zabrakło harcerskich akcentów. Wśród nich przepięknie odegrana na trąbce pieśń "Płonie ognisko..." czy też odśpiewana harcerska modlitwa "O Panie Boże, Ojcze nasz, w opiece swej nas miej...".
Śp. ks. Krzysztof Bojko był pierwszym kapelanem krajowym Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej. Jeszcze będąc w seminarium, jeździł po całej Polsce i pomagał zakładać kleryckie kręgi harcerskie. Dzięki jego zaangażowaniu zaczęła być szerzej znana postać bł. ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego.
Specjalny list do zebranych wystosował też bp Józef Guzdek, biskup polowy Wojska Polskiego, oraz delegat Episkopatu Polski ds. Harcerzy.
Od 1 stycznia w parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Legnicy, gdzie ks. Krzysztof przez kilka lat pracował jako wikariusz, będą odprawiane Msze święte gregoriańskie za jego duszę.