Konferencja o gender przyciągnęła raptem kilkadziesiąt osób. Dużo?
Gdy szedłem na konferencję o śmiercionośnej ideologii gender, zastanawiałem się, ile przyjdzie osób. Dużo czy mało? Na konferencji o in vitro było ich relatywnie mało.
Tym razem na konferencję organizowaną przez Kościół skusiło się niecałe 100 osób. Według mojej oceny zagrożenia ze strony gender - to za mało. Nie piszę tych słów, by wieścić jakiś kres Kościoła czy też zwycięstwo antyludzkiej ideologii. Nie, troszkę z innej beczki.
Po pierwsze - nie frekwencja przesądziła o sukcesie konferencji, lecz odwaga organizatorów oraz poziom merytoryczny wykładowców.
Po drugie - konferencja na pewno dodała odwagi niejednemu katolickiemu środowisku, aby jeszcze mocniej walczyć o prawdę dotyczącą gender.
Po trzecie - na sali siedzieli alumni naszego seminarium duchownego. To oni za kilka lat będą na swoich barkach nieśli ciężar prowadzenia ludzi do Boga. I już dzisiaj otrzymali potężną dawkę informacji o ideologii, która najprawdopodobniej wyznaczy linię podziału "katolicy-reszta świata" na najbliższe lata.