"Zanieczyszczenia z elektrowni i elektrociepłowni węglowych należących do PGE, spowodowały dwa tysiące zgonów w samym tylko 2010 roku" – twierdzą ekolodzy w specjalnym komunikacie.
Nocą z poniedziałku na wtorek (17/18.06.) na konstrukcję chłodni kominowej elektrowni "Turów" k. Bogatyni, dostało się kilkanaście osób. Rozwiesili wielki banner „PGE – węgiel zabija”. Po nieudanej próbie z marca tego roku, kiedy organizatorów protestu jeszcze przed wspięciem się na chłodnię zatrzymała straż przemysłowa, tym razem grupie ekologów udało się zmylić ochronę.
– Najpierw część z nich udała, że chce siłą wedrzeć się na komin. Kiedy ich zatrzymywaliśmy, druga, większa grupa zaczęła wspinaczkę od innej strony – mówi jeden ze świadków zdarzenia, pracownik elektrowni "Turów".
Ostatecznie zatrzymano 7 osób. Pozostałej dwunastce udało się wraz ze sprzętem wejść na wierzchołek chłodni kominowej. Jak informuje Katarzyna Guzek, rzeczniczka Greenpeace Polska, tym razem postulaty ekologów są inne niż w marcu.
– Nie chodzi o spalanie drewna jako paliwa odnawialnego, ale o trucie atmosfery przez elektrownie węglowe – wyjaśnia. Organizacja zaapelowała do PGE S.A. o rezygnację z budowy nowych bloków i elektrowni węglowych oraz o jak najszybsze zmniejszenie emisji zanieczyszczeń pochodzących ze spalania węgla, oraz zwiększanie udziału odnawialnych źródeł w bilansie produkcji energii, tak, by zminimalizować wpływ produkcji energii na zdrowie i życie ludzi.
Przedstawiciele PGE zapewniają, że zarzuty ekologów są bezpodstawne, a elektrownia Turów jest jedną z najbardziej ekologicznych na świecie Roman Tomczak /GN
Roman Walkowiak, dyrektor elektrowni, uważa, że zarzuty ekologów są bezpodstawne. – Jesteśmy jedną z najbardziej nowoczesnych i ekologicznych elektrowni na świecie i nie trujemy – zapewnia Walkowiak. Władze elektrowni zapowiedziały, że wystosują zawiadomienie do prokuratury na 12 aktywistów, którzy w nocy wdarli się na 100-metrową chłodnię kominową.
Na początku czerwca Greenpeace opublikował ekspercki raport „Węgiel zabija. Analiza kosztów zdrowotnych emisji zanieczyszczeń z polskiego sektora energetycznego”, opierający się na wynikach badań zespołu naukowców z Instytutu Ekonomii Energetyki i Racjonalnego Wykorzystania Energii na Uniwersytecie w Stuttgarcie.
– Analiza emisji z 2010 r., pochodzących z instalacji należących do koncernu energetycznego PGE SA, wskazuje, że były one odpowiedzialne za śmierć ponad 2 tysięcy osób – mówi Katarzyna Guzek.
Zdaniem Greenpeace Polska, cały sektor węglowy odpowiada za prawie 5,5 tys. zgonów rocznie.
– Wyniki ekspertyz nie pozostawiają wątpliwości, PGE jest niechlubnym liderem, zarówno w Polsce jak i całej Unii Europejskiej, w emitowaniu zanieczyszczeń, które przyczyniają się do przedwczesnych zgonów ludzi – mówi rzeczniczka Greenpeace Polska.