Marsz dla Życia i Rodziny przeszedł ulicami Jeleniej Góry.
Około 300 osób wzięło udział w Marszu Dla Życia i Rodziny w Jeleniej Górze. Była to pierwsza edycja tej inicjatywy w tym mieście. Jelenia Góra dołączyła do dumnego grona ponad 100 polskich miejscowości, w których 26 maja bądź 2 czerwca przeszły Marsze pod takim samym hasłem i szyldem "Kierunek - Rodzina".
Spotkanie rozpoczęło się Eucharystią sprawowaną w bazylice mniejszej pw. śś. Erazma i Pankracego. Wychodzący ze świątyni ludzie zostali powitani strugami ulewnego deszczu. Po kilkunastu minutach deszcz ustał, lecz ciężkie chmury nadal wisiały nad miastem.
- Dzisiaj jest deszczowo, jest zły klimat. Tak samo jest zły klimat w Polsce i Europie dla rodziny. Musimy to zmieniać! Musimy domagać się ochrony zdrowej rodziny, składającej się z mamy, taty oraz dzieci - takie słowa padły już na początku przemarszu.
Trasa pochodu wiodła jeleniogórską starówką czyli Placem Ratuszowym i ul. Długą, następnie ulicą Wolności aż do ul. Stefana Żeromskiego. Tam znajduje się Zakład Opiekuńczo-Leczniczy prowadzony przez Caritas Diecezji Legnickiej, na którego terenie odbył się festyn rodzinny, który wieńczył jeleniogórski Marsz Dla Życia i Rodziny.
Wsparcie dla Marszu okazali m.in. bp Stefan Cichy, biskup legnicki, oraz Marcin Zawiła, prezydent Jeleniej Góry. Jędrzej Rams /GN W trakcie przemarszu ulicami miasta wznoszono okrzyki m.in.: "Życie chronisz, świat ochronisz", "Hej lekarze brońcie dzieci", "Rodziny mamy, na nowe życie czekamy", "Chodźcie z nami, rodzinami", "W każdą godzinę inwestuj w rodzinę", "Wybieram godzinę a nie nadgodzinę".
- W czasie marszu śpiewaliśmy też piosenki odnoszące się do wielkiej wartości jaką jest rodzina, ot chociażby śpiewały mamy, że ich karierą jest wychowanie dzieci. Musimy wspierać, dowartościowywać rodziny. Postawiliśmy sobie za cel, aby dać odwagę jeleniogórskim rodzinom, aby mogli mówić o wartości rodzin na co dzień. Marsz nie rozwiąże wszystkich problemów. Marsz jest pewnym świętem rodziny, formą deklaracji poparcia rodzin. Z tą odwagą muszą sobie radzić na co dzień rodziny wielodzietne, które borykają się z brakiem wsparcia ze strony samorządów oraz państwa polskiego. Musimy to zmieniać - deklarował Mariusz Gierus, prezes Karkonoskiego Stowarzyszenia Edukacyjnego u Erazma i Pankracego w Jeleniej Górze, które było organizatorem Marszu.
Wśród zebranych rodzin manifestowali Cezary z Agnieszką oraz dziećmi: Michałem, Tomkiem i Magdą.
- Postanowiliśmy, mimo złej pogody, pójść w obronie tych najmniejszych, bezbronnych. Pójść w obronie życia, bo to jest dla nas priorytetem. Dodatkowo widzimy, że model rodziny wielodzietnej jest bardzo mało popularny. Sami spotkaliśmy się z małą akceptacją dla chęci posiadania więcej niż jednego dziecka. Utrzymanie takiej rodziny nie jest łatwe, zwłaszcza teraz, gdy dzieci dorastają i wydatki się zwiększają. Ale mimo tego, dzisiaj widzimy, że warto mieć taką dużą rodzinę - deklarowali małżonkowie Cezary i Agnieszka.
W czasie festynu przedstawiciele Karkonoskiego Stowarzyszenia Edukacyjnego u Erazma i Pankracego odczytali deklarację, w której potwierdzali gotowość do współtworzenia klimatu politycznego, prawnego i społecznego sprzyjającego rodzinom. Był też zbierane podpisy pod projektem ustawy o ochronie rodziny.