Wiara. – Słuchając spowiedzi w Santiago, nie mogłem wyjść ze zdumienia, jak bardzo pielgrzymowanie po camino zmienia ludzkie serca – wyznaje ks. Marek Kurzawa. W Polsce mamy aż 2500 km okazji do zmiany naszych serc…
W Lubaniu spotkało się kilka osób. Gdyby nie ci zapaleńcy, Polska nadal tkwiłaby wśród krajów, które nie mają nic wspólnego z wielkim europejskim chrześcijańskim dziedzictwem – Szlakiem św. Jakuba. Papież Polak wołał w 1982 roku do mieszkańców Starego Kontynentu: „Dlatego ja, Jan Paweł II, syn polskiego narodu, który zawsze uważał się za naród europejski ze względu na swe początki, tradycje, kulturę i żywotne więzy, syn narodu słowiańskiego pośród Latynów i łacińskiego pośród Słowian; ja, następca Piotra na Stolicy Rzymskiej, stolicy, którą Chrystus zechciał umieścić w Europie i którą kocha za jej trud szerzenia chrześcijaństwa na całym świecie; ja, biskup Rzymu i pasterz Kościoła powszechnego, z Santiago kieruję do Ciebie, stara Europo, wołanie pełne miłości: Odnajdź siebie samą! Bądź sobą! Odkryj swoje początki. Tchnij życie w swoje korzenie. Tchnij życie w te autentyczne wartości, które sprawiały, że Twoje dzieje były pełne chwały, a Twoja obecność na innych kontynentach dobroczynna. Odbuduj swoją jedność duchową w klimacie pełnego szacunku dla innych religii i dla prawdziwych swobód. Oddaj cesarzowi to, co cesarskie, zaś Bogu to, co Boskie. (…) Możesz jeszcze być latarnią cywilizacji i bodźcem postępu dla świata”. Kiedy Jan Paweł II wygłaszał te słowa, do grobu św. Jakuba Apostoła w Santiago de Compostela rocznie przybywało ok. 200 osób. Dzisiaj jest ich ponad 260 tys. Jeżeli w tamtym czasie jakiś Polak pojawiał się u wrót katedry w Santiago, to trafiał do statystyk obok mieszkańców Papui- -Nowej Gwinei czy Wysp Zielonego Przylądka. Dzisiaj naszych rodaków jest tam każdego roku po kilka tysięcy, co stawia nas na jednym z pierwszych miejsc wśród europejskich nacji. Dzięki kilkunastu członkom Stowarzyszenia Przyjaciół Dróg św. Jakuba w Polsce mamy dzisiaj prawie 2500 km dróg św. Jakuba, a dalsze 2000 km jest już wytyczone i czeka na oznakowanie. Potrzebowali na do zaledwie 8 lat. – Wygląda to tak, jakby Polacy powoli odkrywali zapotrzebowanie na ciszę i szukanie tego, co utracili – kontaktu ze sobą i Bogiem – uważa Paweł Plezia z Rzeszowa, określany przez znajomych jako „ojciec dyrektor szlaków jakubowych na wschód od Krakowa”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.