W spotkaniu po raz pierwszy wzięły udział dwie połączone grupy, biorące udział w tzw. kursie finansowym Crowna. Kursanci uczą się m. in., jak „po Bożemu” zarządzać domowym budżetem.
Spotkanie odbyło się w jednej z salek przy parafii pw. św. Najśw. Serca Pana Jezusa w Lubinie. Było piątym z dziesięciu, jakie kursanci muszą odbyć, aby kur był w pełni zrealizowany. Jak mówi Tomasz Birut z Rynarcic, który wraz z żoną ukończył kurs Crowna, jest on skierowany głównie do osób, które nie radzą sobie z własnymi finansami.
– Na kursie udowadniamy, że sam Bóg daje nam narzędzia do radzenia sobie w trudnych finansowo sytuacjach – mówi Tomasz Birut. – Słowo crown w języku angielskim oznacza koronę. My to sobie tłumaczymy tak, że jest to „zarządzanie Królewskimi finansami”. Bo przecież wszystko, co posiadamy, mamy od Boga, naszego Króla. Dlatego uczestnicy kursu uroczystym gestem dobrowolnie oddają Panu Bogu wszystko, co mają. To tzw. akt przeniesienia. Dopiero po nim jesteśmy gotowi na inne myślenie o finansach.
My mówimy teraz, że jeździmy służbowym samochodem i dzwonimy ze służbowych komórek. Bo przecież nie są nasze, tylko dane przez Boga. Misją Crowna jest, aby ludzie poznali Boże zasady zarządzania finansami. Ideałem byłoby, gdyby w każdej parafii były osoby, które uczą i postępują według tych zasad – wyjaśnia T. Birut.
Zwykle grupa liczy od 10-15 osób. Tym razem na zajęciach spotkały się dwie równoległe grupy Roman Tomczak/GN
Spotkanie rozpoczęło sie modlitwą do Ducha Świętego, po czym uczestnicy lubińskiego spotkania, zajęli się zagadnieniem radzenia się innych w trudnych dla siebie sprawach. Mottem wieczoru były słowa ze starotestamentowej Księgi Przysłów: „Głupi uważa swą drogę za słuszną, ale rozważny posłucha rady”. Dzielono się doświadczeniami ze swojego życia i analizowano przykłady.
Drugą cześć spotkania poświęcono na zajęcia warsztatowe. Inne spotkania poświęcone były m. in. zagadnieniom pracy, inwestycji, testamentów i oczywiście długów.
– Zadaniem kursu jest m. in. uświadomienie jego uczestnikom, że człowiek zadłużony jest człowiekiem zniewolonym, bo nad nim nie jest Pan Bóg, tylko bankier – mówi Tomasz Birut. - Dlatego kurs uczy m. in. rozważenia w sercu, czy mogę sobie pozwolić na jakiś większy zakup, czy jeszcze nie. Czy jest to konieczność, czy tylko zachcianka.
Studiujemy fragmenty Pisma Świętego, znajdując fragmenty nawiązujące do poszczególnych lekcji. Np. fragment przydatny w rozmowach o zaciąganiu brzmi: „Ubogimi kieruje bogaty, sługą wierzyciela jest dłużnik”. Przypomina, że jeśli zdecydujemy się na kredyt, tracimy wolność – podkreśla.
Zdaniem organizatorów kursu, skutkiem nauczania Bożych zasad finansowych jest zazwyczaj poprawienie relacji małżeńskiej, podniesienie się poziomu oszczędności oraz znacząca redukcja zadłużenia. Edukacja finansowa Crown ma pomagać ludziom poukładać swoje finanse tak, by ta ważna sfera życia przeżywana była w zgodzie z Bożymi zasadami.