Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

Za wcześnie oceniać

O ewangelizacji i sakramentalizacji oraz efektach I synodu i powołaniu II synodu z bp. Markiem Mendykiem, przewodniczącym Zespołu ds. Realizacji Uchwał I Synodu Diecezji Legnickiej, rozmawia Jędrzej Rams

.Jędrzej Rams: W dokumencie powołującym zespół bp Stefan Cichy wyznaczył termin jego działania do końca grudnia 2012 roku. Udało się w tym czasie wypełnić postawione cele?

Bp Marek Mendyk: – Zespół podjął pracę krótko po zakończeniu I Synodu Diecezji Legnickiej. I właściwie trwa ona nadal, bo zakres zadań, które wyznaczył synod, oraz wnioski posynodalne, które ukazały się w dokumentach, przekraczają wyznaczone ramy czasowe. Niektóre zadania udało się szybko zrealizować, niektóre były wdrażane jeszcze w czasie trwania Synodu. Innym zaś ciągle się przyglądamy: czy spełniają swoje funkcje, jak są przyjmowane w terenie i przez poszczególne jednostki kurialne. Myślę, że tak naprawdę to prace I synodu zakończą się wręcz z dniem powołania II Synodu Diecezji Legnickiej.

Dosyć odległa perspektywa…

– Tak, bo podejmujemy działania dwutorowo. Po pierwsze dostosowujemy struktury kościelne do funkcjonowania Legnickiej Kurii Biskupiej i jej wydziałów. To jest ta łatwiejsza do zbadania część. Druga strona dotyczy samego duszpasterstwa. Staramy się badać, na ile postanowienia synodalne udało się już wprowadzić w życie. A jest to niełatwe do oszacowania.

No właśnie, ile udało się wprowadzić?

– Nie znam odpowiedzi na to pytanie. Nie zajmujemy się statystyką. To, co jest zawsze najtrudniejsze do zmiany, to mentalność człowieka. Dotyczy to chociażby ludzi, którzy od lat funkcjonowali w radach parafialnych i nie widzą możliwości zmiany dotychczasowego modelu. Dotyczy też księży. Próbujemy, zachęcamy do zmiany przyzwyczajeń. I raczej spotykamy się z dużą życzliwością. Funkcjonowanie naszego zespołu to nie jest jakieś centralne biuro śledcze do sprawdzania realizacji uchwał synodu, lecz jest to grupa ludzi, którzy inspirują, podpowiadają, zachęcają. Nie rozliczają nikogo, bo nie mamy takich kompetencji. Prowadzimy wizytacje, rozmawiamy z księżmi, którzy dzielą się swoimi spostrzeżeniami. Ukazuje nam to pewne radości, które wynikają z realizowania uchwał, ale również księża mówią o swoich obawach i niepokojach. Weźmy na przykład trzyletnie przygotowanie do sakramentu bierzmowania. Zaczęło ono funkcjonować, zanim I synod zakończył swoje prace. Dzisiaj, kiedy na tym ostatnim etapie przygotowania zostaje powołany nasz zespół, mamy okazję przyglądnąć się, jak ta propozycja została przyjęta przez młodzież i duszpasterzy.

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy