Caritas Diecezji Legnickiej działa naprawdę dobrze i wszechstronnie w porównaniu z takimi samymi organizacjami z diecezji czeskich i niemieckich.
W tym roku zakończył się projekt finansowany przez fundusze strukturalne Unii Europejskiej, w ramach którego doszło do kilku spotkań trzech organizacji Caritas – z Czech, Polski i Niemiec. Wymiana doświadczeń pozwoliła na dostrzeżenie własnych plusów i minusów. W ramach porównania warto powiedzieć, że czeska organizacja jest elementem rechrystianizacji północnych Czech. Działa w niej sporo wolontariuszy, jednak są to głównie osoby starsze. W Niemczech katolicka organizacja charytatywna działa głównie na rzecz osób starszych. I właśnie o opiece nad tymi ostatnimi poświęcone było ostatnie spotkanie Caritas z naszej diecezji i diecezji Görlitz.
Odbyło się ono 19 listopada w ośrodku im. Hildegardy Burjan na przedmieściach Görlitz. Jest to ośrodek pielęgnacyjny nad osobami starszymi. Przedstawiciele Zakładu Opieki Zdrowotnej Caritas Diecezji Legnickiej pojechali posłuchać o plusach i minusach niemieckiego systemu opieki zdrowotnej w kontekście osób starszych.
Pensjonariusze niemieckiego ośrodka
Caritas w Niemczech nastawiona jest na pomoc osobom starszym
Jędrzej Rams/GN
- Niekoniecznie przyjechaliśmy się tutaj uczyć. My też mamy coś do zaoferowania. Na pewno mamy lepiej rozwiniętą rehabilitację. W kontekście naszych plusów myślę też o wykształceniu opiekunek oraz pielęgniarek. Wielki ukłon w nasza stronę. To co zauważamy na plus dla niemieckiej strony to chociażby standardy wyposażenia czy też utrzymania ośrodków - mówi Małgorzata Maga z ZOZ Caritas Diecezji Legnickiej.
Plusów i minusów jest sporo. Wśród minusów jest chociażby złożoność rozliczeń za świadczone usługi opieki medycznej. Każdy pensjonariusz ośrodka ma prawo do własnego lekarza. Można sobie wyobrazić problemy jakie się pojawiają z rozliczeniami, kiedy w ośrodku mieszka np. 50 albo nawet 100 osób. Jeszcze niedawno obowiązywało prawo, które nakazywało płacenie gotówką lekarzowi za wizytę w wysokości 10 euro. Lekarz musiał z tych pieniędzy rozliczać się z niemiecką instytucją finansującą leczenie. Nic z tego nie miał, ale zwiększało to tylko ilość papierów do podpisania. Problemem jest też to, że ośrodek Caritas nie może mieć własnych fizjoterapeutów i rehabilitantów.
- My tylko pośredniczymy w organizowaniu rehabilitacji. Każda z nich jest na receptę i finansuje ją miasto. My tylko możemy sugerować jakiegoś dobrego specjalistę. Rodzina ma jednak prawo wybrać innego. I tutaj powtarza się system z lekarzami. Każdy wybierając innego specjalistę zwiększa tylko ilość pracy przy rozliczeniach – mówią pracownicy ośrodka pielęgnacyjnego im. Hildegardy Burjan.
Spotkanie z pracownikami niemieckiego ośrodka
Na wielu płaszczyznach Caritas naszej diecezji naprawdę nie musi się niczego wstydzić
Jędrzej Rams/GN
Pracownicy wskazywali też na niedostateczną ilość funduszy przekazywanych przez państwo oraz samorząd na opiekę nad pensjonariuszami. A mowa jest o pieniądzach rzędu 1200-1800 euro na osobę na miesiąc. Kwota na polskie warunki ogromna, jednak w niemieckiej rzeczywistości ledwo pozwala łączyć koniec z końcem.
Jak mówi ks. Piotr Bizoń, dyrektor Ośrodka Opiekuńczo-Edukacyjnego Samarytanin Caritas Diecezji Legnickiej, prędzej czy później i w Polsce pojawi się potrzeba tworzenia, co raz większej ilość domów pomocy dla osób starszych.
- Proces taki zaistniał już dawno w Niemczech. Widać to chociażby po samej ilości ośrodków opieki i pielęgnacyjnych tam działających. Jest ich już około 12 tysięcy. W Polsce to wyzwanie jest jeszcze przed nami. Stąd nasza obecność w tym domu pielęgnacyjnym i spotkanie z niemieckimi pracownikami Caritas – tłumaczy ks. Piotr Bizoń.
Caritas naszej diecezji prowadzi obecnie w Legnicy Zakład Opiekuńczo-Leczniczy dla Księży Emerytów im. Św. Jadwigi Śląskiej oraz Zakład Opiekuńczo-Leczniczy przy ośrodku Samarytanin a w Jeleniej Górze Zakład Opiekuńczo-Leczniczy o profilu rehabilitacyjnym.