W Caritas wiedzą, że wezbrana woda niszczy w kilka chwil, a usuwanie szkód trwa nieraz latami. Więc pomagają systematycznie i przez długi czas.
W lipcowe popołudnie w Olszynie Lubańskiej padał deszcz. Może nieco silniejszy niż zazwyczaj. Niestety ta sama chmura nad olszyńskimi wzgórzami wyrzuciła z siebie o wiele więcej wody. Rwący potok zalał miejscowość. Tak samo było m.in. w Uboczu i Nowym Kościele. W ciągu kilkunastu minut kilkaset rodzin straciło dorobek swojego życia albo znaczną jego część.
W pierwszych godzinach po katastrofie w kierunku powodzian jechały już samochody ciężarowe z najpotrzebniejszymi produktami, tj. wodą, kocami i suchym prowiantem. Przekazała je Caritas Diecezji Legnickiej. Ta sama organizacja koordynowała potem m.in. zbiórki pieniędzy w kościołach oraz na swoje konto, a także dalsze przekazywanie najpotrzebniejszych artykułów. Choć zalane wówczas miejscowości wyglądają teraz, jakby powódź była tyko odległą historią, nadal potrzebna jest pomoc. Caritas kupuje więc i przekazuje obecnie m.in. sprzęt gospodarstwa domowego. I tak niedługo zostanie przekazanych 70 pralek, 50 lodówek oraz 11 kuchenek gazowych.
Pieniądze niezbędne na zakup sprzętu pochodzą ze zbiórki przeprowadzonej na początku sierpnia w kościołach diecezji legnickiej. Warto podkreślić, że w pierwszych dniach po powodzi Caritas przekazała powodzianom kilkanaście ton żywności. W kolejnych tygodniach udało się przekazać ponad 180 ton produktów o wartości ponad 650 tys. zł. Wszystkie te dary przechodzą przez parafialne oddziały Caritas oraz parafie. Pomaga to w docieraniu do najbardziej potrzebujących. Wszystkie dary są wydawane w ramach pomocy Diecezjalnego Funduszu Obrony Życia funkcjonującego przy Caritas od 1997 roku. Jak mówią pracownicy organizacji, niedługo rozpocznie się akcja przekazywania opału na zimę dla najbardziej dotkniętych powodzią.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się