Jedna z największych w kraju i jedyna na terenie naszej diecezji elektrownia obchodzi w tym roku półwiecze swojego istnienia. W uroczystościach rocznicowych wziął udział biskup legnicki.
Msza św. w intencji pracowników Elektrowni "Turów" i ich rodzin odbyła się 9 września w kościele pw. św. Maksymiliana M. Kolbego w Bogatyni. Eucharystii przewodniczył ordynariusz legnicki bp Stefan Cichy. Udział w niej wzięli także m.in. przedstawiciele dyrekcji elektrowni, dziekan dekanatu Bogatynia ks. Jan Żak oraz diecezjalny duszpasterz energetyków ks. Robert Serafin. W swojej homilii bp Cichy nawiązał do listu KEP i patriarchy rosyjskiego Cyryla I o pojednaniu polsko-rosyjskim, wynikającym z wezwania Chrystusa: „Aby byli jedno”. Bp Cichy podziękował także pracownikom elektrowni za ich pracę dla dobra ludzi, obiecując modlitwę w ich intencjach i zachęcając do dziękczynienia Bogu i ludziom za przyczyną św. Maksymiliana, patrona energetyków.
Także diecezjalny duszpasterz energetyków nie krył słów uznania i wdzięczności dla pracowników i dyrekcji Elektrowni "Turów". – Nie można zapomnieć o ważnym dla rozwoju naszego regionu wsparciu, jakiego elektrownia udzielała i nadal udziela, angażując się w różne obszary lokalnego życia społecznego – sport, edukację czy kulturę – powiedział ks. Robert Serafin. – Ważnym elementem komunikacji Elektrowni "Turów" ze społeczeństwem regionu jest działalność charytatywna, w tym wspieranie kultu religijnego. Firma widzi potrzeby duchowe. Współpracuje z parafiami, które wspierają potrzebujących, pomagają ubogim oraz organizują obozy letnie dla dzieci i młodzieży z rodzin ubogich i patologicznych. Organizuje też pielgrzymki, które umacniają i tworzą wspólnotę wrażliwą na cudze nieszczęście, jednocześnie zapobiegając patologiom współczesnego świata – podkreśla ks. Serafin.
Elektrownia "Turów" została zbudowana w Kotlinie Żytawskiej, stanowiącej część Bramy Łużyckiej dzielącej Rudawy od Sudetów. Według zapisów kronikarskich, w latach czterdziestych XVII w. zaobserwowano tu pożary płytko zalegających złóż węgla brunatnego. W 1740 r. rozpoczęto wydobywanie węgla, a w XIX w. w okolicach Żytawy i Bogatyni istniało już prawie 100 prywatnych kopalń podziemnych i wyrobisk odkrywkowych.
Od 1890 r. nastąpiła stopniowa likwidacja drobnych zakładów górniczych na rzecz większych zrzeszeń zwanych gwarectwami. W 1904 r. regularną eksploatację metodą odkrywkową rozpoczęła na skalę przemysłową spółka akcyjna „Herkules”. Cztery lata później powstała tu brykietownia, a w 1911 r. – opalana węglem brunatnym elektrownia w Hirschfelde. Roczne wydobycie węgla przekraczało wówczas 1 mln ton. Szacuje się, że ogólne wydobycie węgla w Turoszowie i jego okolicach (w istniejących kopalniach i odkrywkach) przez spółkę „Herkules” w okresie 180 lat, tj. czasu życia i pracy 6–7 pokoleń, osiągnęło 100 mln ton. Węgiel wydobywano wówczas na nawóz oraz do produkcji energii elektrycznej.
Przez pierwsze dwa lata po drugiej wojnie światowej kopalnia była administrowana przez okupacyjne wojska radzieckie. Pracowała tutaj załoga niemiecka z nieliczną domieszką polskich pracowników fizycznych. W połowie 1955 r. powołana przez ówczesne Ministerstwo Energetyki komisja lokalizacyjna wytypowała pod budowę elektrowni teren w pobliżu istniejącej kopalni odkrywkowej węgla brunatnego w Turoszowie. Badania polskich geologów ustaliły wielkość zasobów złoża na 1120 mln ton, z czego zasoby nadające się do eksploatacji określono na 900 mln ton. 1 stycznia 1958 r. utworzono przedsiębiorstwo inwestycyjne „Kopalnia i elektrownia Turów w budowie”, przekształcone rok później w „Kombinat Paliwowo–Energetyczny Turów” (w budowie), a w 1961 r. w "Kombinat Górniczo–Energetyczny Turów w budowie”. Została także powołana specjalna komisja rządowa, a minister górnictwa i energetyki powołał swojego specjalnego pełnomocnika do spraw budowy kombinatu. Ostateczny, kompleksowy projekt Elektrowni "Turów" o mocy 1200 MW został zatwierdzony uchwałą Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów nr 54/59 z 2 lutego 1959 roku. W związku z późniejszą decyzją rozbudowy elektrowni do mocy 1400 MW, trzeci podetap objął dodatkowo siódmy blok. Generalnym wykonawcą zostało Dolnośląskie Przedsiębiorstwo Budowy Elektrowni i Przemysłu, zaś na przełomie lat 50. i 60. ub.w. budowa elektrowni była największą inwestycją energetyczną tego typu w Europie.
Pierwsza grupa pracowników tej przyszłej wielkiej budowy zjechała do Bogatyni 18 stycznia 1958 r. W szczytowym okresie budowy pracowało tam ok. 10 tys. osób. Na wielką skalę rozpoczęły się prace przygotowawcze i budowlane. Przede wszystkim budowa 30-kilometrowego odcinka nowoczesnej drogi (w tym 2 mostów i 3 wiaduktów) ze Zgorzelca do Bogatyni przez Działoszyn i budowa toru kolejowego do Bogatyni. Równolegle trwały prace przygotowawcze do budowy odkrywki „Turów II” i elektrowni. 31 października 1962 r. zakończono wszystkie prace i przekazano blok nr 2 do eksploatacji. Polska stała się wówczas siódmym krajem świata, który posiadał 200‑megawatowe bloki opalane węglem brunatnym. Pierwszy etap budowy zakończył się w roku 1965, z chwilą przekazania do eksploatacji bloku nr 7. Podjęto wtedy decyzję o budowie kolejnych trzech bloków, co pozwoliłoby stać się Elektrowni "Turów" pierwszą w Polsce elektrownią o zainstalowanej mocy 2000 MW. W roku 1971 elektrownia osiągnęła moc 2000 MW i do czasu oddania do użytku elektrowni w Kozienicach, a następnie w Bełchatowie była najpotężniejszym dostawcą energii elektrycznej do krajowej sieci elektroenergetycznej.